Spis treści
"Coś takiego nigdy wcześniej się nie zdarzyło"
Około godziny 21 w sobotę na jednym z najpopularniejszych festiwali we wschodnich Niemczech, "Highfield", zapaliła się jedna z 24 gondoli diabelskiego młyna, a następnie ogień rozprzestrzenił się na drugą. Obie zostały całkowicie zniszczone.
Moja rodzina od pokoleń zajmuje się budową diabelskich młynów. Coś takiego nigdy wcześniej się nie zdarzyło - mówi operator konstrukcji portalowi ZDF Heute.
W momencie wybuchu pożaru diabelski młyn był całkowicie zapełniony ludźmi. Rannych jest co najmniej 23. Wśród nich są 4 ofiary poparzeń, jedna osoba została ranna w wyniku upadku oraz 18 osób, które pokrzywdzone w wyniku emisji gazów dymnych — przekazał rzecznik prasowy organizatora festiwalu w rozmowie z ZDFheute.
Niewyjaśnione okoliczności
Przyczyny pożaru nie są na razie znane.
Diabelski młyn ma siedem lat. To jest żaden wiek dla takiej maszyny. Mam jeszcze jeden, który ma 30 lat - tłumaczy operator.
W niedzielę rano na miejsce festiwalu przybył policyjny ekspert ds. pożarów, który rozpoczął dochodzenie.
Zimna krew organizatorów
Podczas pożaru na scenie występował akurat raper Ski Aggu. Przez słuchawki poinformowano go, że pod żadnym pozorem nie powinien przerywać swojego występu na festiwalu, aby uniknąć masowej paniki.
Dziękuję wszystkim za zachowanie spokoju i być może uniknięcie czegoś gorszego - powiedział później raper.
Festiwal został przerwany na dwie godziny, a jak wynika z relacji świadków zdarzenia, komunikaty organizatora były jasne i nie wprowadzały uczestników w dezorientację.