Podejrzewanych o podpalenie magazynu, w którym znajduje się nielegalny skład odpadów komunalnych, zatrzymali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- To kobieta w wieku 56-lat i 39-letni mężczyzna z powiatu opolskiego - mówi starszy sierżant Dariusz Świątczak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Oboje są mieszkańcami powiatu opolskiego. Mogą usłyszeć zarzut spowodowania pożaru wielkich rozmiarów. Grozi za to nawet do 10 lat więzienia.
Policja nic więcej nie chce mówić w tym temacie, bo śledztwo przejęła Prokuratura Rejonowa w Opolu. Poza tym jest jeszcze za szybko na konkrety.
W redakcji nto od wczesnych godzin rannych urywają się telefony w sprawie smrodu, który unosi się nad Zaodrzem w Opolu. Według czytelników związane jest to z pożarem, z którym od godziny 23 w niedzielę walczą strażacy w Dąbrowie.
Wielki pożar budynków magazynowych w Dąbrowie. Pali się skła...
- W powietrzu unosi się duszący dym, trudno oddychać - powiedziała nam jedna z czytelniczek. Kolejny dzwoniący skarżył się, na wyczuwalny w powietrzu smród spalonego plastiku.
Będące na miejscu osoby mówią, że dym z dogaszanego pogorzeliska od dłuższego czasu leci właśnie w kierunku Opola. Na miejscu od kilku godzin są pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu, którzy na bieżąco monitorują sytuację.
- To jest awaria i nic w tej chwili nie da się zrobić - mówi Krzysztof Gaworski, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu. - Na te chwilę robimy pomiary zanieczyszczeń i mam nadzieje, że około południa będziemy mogli powiedzieć coś więcej.
Na wszelki wypadek osoby, które obawiają się o swoje zdrowie, nie powinny otwierać okien czy wychodzić na zewnątrz.
Zgłoszenie o wybuchu pożaru straż otrzymała w niedzielę o godzinie 23.12. W nocy na miejsce zostało wysłanych kilkanaście zastępów ochotniczej i zawodowej straży pożarnej.
Jak informuje dyżurny straży pożarnej, ogień jest już opanowany, teraz trwa dogaszanie, a na miejscu pracuje 35 zastępów. Akcja gaśnicza może potrwać jeszcze kilka godzin.
Magazyn, w którym znajdują się nielegalnie składowane odpady, znajduje się obok stacji kolejowej w Dąbrowie. Jak mówi Marek leja, wójt gminy Dąbrowa, nieruchomość należy do mieszkańca wsi, który wynajął ją komuś.
- Wiem, że osoby te starały się w powiecie o zgodę na recycling odpadów, ale póki co jej nie dostały. Na 12 lipca ustalona została wizja lokalna w magazynie, a tu trzy dni wcześniej mamy pożar - dodaje wójt Leja.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza afera z nielegalnymi odpadami w Dąbrowie. W połowie czerwca policjanci zatrzymali tam nielegalny transport odpadów komunalnych, przewożonych przez polskiego przewoźnika z Niemiec do Polski.
Przeczytaj: Nielegalny transport odpadów zatrzymano w Dąbrowie. Jechał z Niemiec
Wezwani na miejsce inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu oraz inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ustalili, że odpady zaklasyfikowane i opisane w dokumentach jako plastik, były w rzeczywistości odpadami komunalnymi, które zostały sprasowane w 54 paczki.
W tym samym czasie w innym magazynie w Dąbrowie odkryto kilkadziesiąt zbiorników z kwasem, w których może być nawet 50 tysięcy litrów niebezpiecznej dla środowiska substancji. Jeden z kontenerów był dziurawy i doszło do wycieku. Na szczęście udało się go zatamować.
Kryminalni z Wydziału Do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Opolu zatrzymali w tej sprawie 35-latka z województwa śląskiego.
OPOLSKIE INFO - 6.07.2018