Ogień na terenie zakładu segregacji odpadów w Sędziszowie, w powiecie jędrzejowskim zauważono w piątkowe popołudnie. - Pożar wybuchł w części, gdzie składowane są wielkogabarytowe śmieci, czyli wszystko to, co jest na wyposażeniu domu: wersalki, lodówki, meble. Wśród śmieci są też zużyte opony - tłumaczył Tomasz Gil, zastępca komendanta powiatowego jędrzejowskiej straży pożarnej. Strażacy szybko opanowali sytuację, doprowadzając do tego, że ogień nie rozprzestrzeniał się na sąsiadujące z zakładem budynki. Duże wrażenie robił natomiast olbrzymi słup dymu, który unosił się nad wysypiskiem i był widoczny z niemal każdego zakątka Sędziszowa. Strażacy apelowali, aby na czas prowadzonych działań gaśniczych mieszkańcy miasta zostali w swych domach, zamknęli szczelnie okna i drzwi, tak aby dym nie zagrażał ich zdrowiu.
- Akcja gaszenia śmieci może potrwać nawet kilkanaście godzin. Niewykluczone, że nasze działania zakończą się dopiero w sobotę - mówił komendant Gil i tłumaczył: - Będzie konieczne użycie ciężkiego sprzętu, którym będziemy rozgarniać tlące się pogorzelisko i dokładnie przelewać je wodą.
W piątek w akcję zaangażowanych było 12 zastępów straży pożarnej, w tym strażacka cysterna użyczona z Kielc. - Trudno jest na razie mówić o przyczynach pożaru. Wstępnie możemy przypuszczać, że doszło do zaprószenia ognia. Teren, na którym znajdują się śmieci nie jest szczelnie ogrodzony, łatwo jest tu się dostać osobom postronnym - wyjaśniał Tomasz Gil.
Prosimy czytelników o nadsyłanie zdjęć.
