Aktualizacja, godz. 6.30
Jak informuje dyżurny Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Opolu, trwa dogaszanie pożaru.
Na miejscu pracuje siedem zastępów straży pożarnej i samochód operacyjny, a w sumie na miejscu pracowało 28 jednostek.
Działania dogaszające mają potrwać do wieczora w poniedziałek.
Ogień na składowisku odpadów pojawił się tuż przed godziną 14.00. Prawdopodobnie doszło do samozapłonu, na który wpływ mogła mieć wysoka temperatura.
- Płomienie szybko zajęły jedną z hałd na której magazynowe są tzw. gabaryty, czyli między innymi stare meble - mówi Leszek Morkis ze straży pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Na miejsce natychmiast wysłano strażaków a jednostek zawodowych i ochotniczych straży pożarnej. Późnym popołudniem znajdowało się tam 25 zastępów PSP i OSP, ponad stu strażaków.
Działania gaśnice prowadzone są nie tylko z ziemi, ale i powietrza. Udział w akcji brał samolot dromader i śmigłowiec.
Dla mieszkańców najważniejsza informacja dotyczy trującej chmury dymu, która pojawiła się nad miastem. Swąd spalenizny odczuwany jest nawet na osiedlach oddalonych od wysypiska o kilkanaście kilometrów.
- Mieszkańcy proszeni są o zamknięcie okien i pozostanie w domu - mówi Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla.
Komunikat w tej sprawie na swojej stronie internetowej wydał Urząd Miasta.
Na składowisku odpadów w Kędzierzynie-Koźlu wybuchł poważny pożar. Wskutek pożaru w powietrze uniesie się wiele groźnych substancji chemicznych. Apelujemy do mieszkańców, zwłaszcza najbliżej położonych osiedli, o zamknięcie okien i nieprzebywanie poza budynkami – czytamy w komunikacie.
Hałdy odpadów przedzielone są pasem zieleni, w związku z czym prawdopodobnie nie dojdzie do spalenia wszystkich odpadów.
Strażacy mówili reporterowi nto, że kilka razy wydawało się, iż ogień został opanowany, po czym znów pojawiał się na hałdzie.
