W krakowskich kanałach kręcono epizody do takich filmów jak Vinci Juliusza Machulskiego czy Listę Schindlera Stevena Spielberga. Można tu znaleźć nie lada skarby jak srebrną czy złotą biżuterię, ale także sztuczne szczęki. Jak na taką scenerię przystało, mieszkają tu szczury, które wielkością dorównują dorosłemu kotu. Nie są jednak agresywne, ale lepiej trzymać się od nich z daleka.
Pracownicy wyposażeni w specjalnie czujniki na bieżąco monitorują ilość tlenu oraz stężenie metanu i siarkowodoru pilnując bezpieczeństwa. Jednak tak naprawdę ich największym problemem są mieszkańcy, którzy wrzucają patyczki do uszu czy chusteczki jednorazowe, które trzeba ręcznie wyciągać i rozplątywać.
Kanały są również stale modernizowane i unowocześniane. Dzięki kamerom monitorowany jest całodobowo stan techniczny, a w razie zagrożeń nowoczesne roboty mogą sprawdzać miejsca, do których ze względów bezpieczeństwa nie wysyła się ludzi.
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Sława papieru toaletowego w memach
- Tego Krakowa już nie ma. Zobacz prawdziwe skarby [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!
