O tym, jak wyglądają plany na pierwsze tygodnie nowego sezonu wiceliderki rankingu, wiadomo już od jakiegoś czasu. Polka zacznie, tak jak przed rokiem, od udziału w turnieju United Cup, w którym maksymalnie może zdobyć 500 punktów. Będzie to jej jedyny sprawdzian przed wielkoszlemowym Australian Open, nie licząc planowanego na przyszły tydzień pokazowego turnieju World Tennis League.
Dwie Polki wystąpią w Brisbane
Pozostałe dwie nasze zawodniczki klasyfikowane w czołowej pięćdziesiątce światowego rankingu planują grać w każdym z dwóch tygodni poprzedzających zmagania w Melbourne. Pod koniec grudnia zarówno Fręch jak i Linette planują wziąć udział w turnieju rangi 500 w Brisbane. O sukces nie będzie łatwo, bowiem wśród tenisistek widniejących na liście zgłoszeń jest wiele gwiazd - wśród nich m.in. liderka rankingu Aryna Sabalenka, Amerykanki Jessica Pegula i Emma Navarro, Łotyszka Jelena Ostapenko czy też Hiszpanka Paula Badosa.
Przed rokiem w Brisbane zagrała Linette, która dotarła do trzeciej rundy. Z kolei Fręch wystąpiła w tym czasie w Auckland, przegrała jednak już w pierwszej rundzie. Może więc, w przypadku udanego występu, jedynie zyskać.
Fręch w Adelajdzie, Linette w Hobart
W kolejnym tygodniu zajmująca 25. lokatę łodzianka planuje wystąpić w innym turnieju rangi 500, tym razem w Adelajdzie. Choć impreza odbywać się będzie tuż przed startem wielkoszlemowego Australian Open, na liście zgłoszeń nie brakuje znanych nazwisk - wśród nich m.in. Jasmine Paolini, Danielle Collins, Barbora Krejcikova, Navarro i Pegula.
W tym samym czasie Linette uda się do Hobart, gdzie odbywał się będzie turniej rangi 250. Nasza tenisistka powinna znaleźć się wśród rozstawionych zawodniczek, a najgroźniejszymi rywalkami wydają się być Elise Mertens czy Dajana Jastremska.