Zbigniew Czyż: Iga Świątek zakończyła już miesięczną karę zawieszenia za wykrycie w jej organizmie niedozwolonej substancji. Jak całe zamieszanie wpłynie na pana byłą podopieczną?
Artur Szostaczko, pierwszy trener Igi Świątek: Myślę, że najgorszy okres ma już za sobą choć z drugiej strony jest to też wielka niewiadoma. Ostatnie miesiące kosztowały Igę bardzo dużo sił i energii, miała mnóstwo stresu. Jeśli w nowym sezonie będzie wygrywać, powinno być łatwiej, doda jej to przysłowiowego kopa. Ale boję się o sytuację, jeśli będzie inaczej. Duże oczekiwania wobec Igi pozostaną, zresztą ona sama od siebie dużo wymaga i wtedy może nastąpić jakieś załamanie.
Niektórzy tenisiści i tenisistki mają pretensję, że Świątek zawieszona została w okresie właściwie urlopowym.
Są tacy, którzy się wręcz naśmiewają, że Iga wypoczywała, a w tym czasie naliczała się jej karencja. Dla mnie jednak sprawa jest klarowna i powinna być zamknięta. To do czego mam zastrzeżenia, to, że nie sprawdzała i nie dopilnowała wraz ze swoim sztabem o którym tak bardzo dobrze się wypowiada wszystkich środków, które zażywa. Istnieje biała lista, na której jest dokładnie wykazane to co można zażywać i gdzie można zakupić.
Są osoby, które bardzo chętnie widziałyby Polkę zawieszoną na znacznie dłuższy okres niż jeden miesiąc.
Bo niektórzy mają w tym swoje interesy.
Jak inne tenisistki będą teraz traktować Igę świątek w tourze?
To bardzo dobre pytanie. Może być tak, że koleżanki z kortu będą chciały ją niszczyć mentalnie. Poza nim trenerzy i zawodnicy też doskonale się znają. Są naprawdę różne sposoby, aby kogoś mówiąc najłagodniej wybić z rytmu. Ale być może będzie miała wsparcie? Iga podkreśla, że wspiera ją wiele osób, po tej sytuacji widzę jednak, że są osoby, które trochę się od niej odwracają. Będzie musiała znowu mocno zapracować na szacunek, aby znów przekonać do siebie kibiców.
Iga Świątek się wybroniła, udowodniła swoją niewinność, to już koniec tej sprawy?
Możliwe, że coś jeszcze się zmieni, bo są ludzie, między innymi obecni i byli tenisiści, którzy nie chcą jej tego odpuścić. Pytanie, czy nie nastąpi jeszcze jakaś dogrywka. Są zawodnicy, którzy za drobne przewinienia otrzymywali dużo surowsze kary. Ale może będzie też tak, że cała uwaga skupi się na Janniku Sinnerze, który bardziej zasługuje na zawieszenie.
Jak zmieni się gra Igi Świątek po zatrudnieniu nowego trenera Wima Fissetta?
Postawa Igi będzie wielką niewiadomą. Już po dwóch miesiącach przerwy męczyła się z rywalkami, grała trzysetowe mecze. Tak na dobrą sprawę z belgijskim trenerem nie miała jeszcze okazji dłużej popracować, były turnieje międzynarodowe, potem wakacje. Jeśli Wim Fisset będzie chciał naprawdę coś zmienić w grze Igi, to wielu zwycięstw w najbliższym czasie bym się nie spodziewał, choć cały czas podkreślam, że wciąż ma bardzo dużą przewagę nad większością tenisistek.
Dlaczego nie będzie zwycięstw?
Jeżeli będą się przestawiać na grę bardziej ofensywną, o co od dawna apeluję, żeby więcej biegała do siatki, to na początku może się trochę gubić. Iga mało atakuje w pierwsze tempo. Gdy w meczu jest "ciasno" woleja tylko przepycha na drugą stronę, aby nie zepsuć. Poprawa nad tym elementem oraz innymi schematami wymaga sporo czasu i pracy. Na pewno będą w dalszym ciągu pracować nad serwisem, żeby był bardziej urozmaicony. Iga owszem zwiększyła jego moc bo na siłowni spędza mnóstwo czasu i nie jest już 17-letnią dziewczynką, ale wciąż jest co poprawiać.
Rozmawiał Zbigniew Czyż