Jak informują przedstawiciele CBA, wielkopolski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia szkody majątkowej w obrocie gospodarczym Enei.
– Badana przez CBA sprawa dotyczy zakupu za ponad 15,25 mln zł przez Enea pakietu ponad połowy udziałów spółki A., która była właścicielem części linii elektroenergetycznej relacji Brześć - Wólka Dobrzyńska – informuje Piotr Kaczorek z biura prasowego CBA.
Do transakcji doszło w sierpniu 2011 roku. Zakupu dokonano od jednej ze spółek z Cypru, który uchodzi za jeden z rajów podatkowych.
– Stwarzano przy tym pozory korzystnego dla spółki Enea przedsięwzięcia dotyczącego utworzenia „mostu” energetycznego, mającego służyć do eksportu oraz tranzytu energii przez system Białorusi na rynek Polski i UE – mówi Piotr Kaczorek.
Ustalenia CBA wskazują, że wspomniany „most” energetyczny został kupiony przez Eneę bez wystarczających analiz. Wiedziano przy tym, że zakup udziałów w spółce A. nie był konieczny do obrotu energią elektryczną poprzez Białoruś.
– Linia nie miała wystarczającej mocy. Nie zawarto wcześniej żadnych umów handlowych i nie było czego przesyłać. Dodatkowo okazało się, że linia energetyczna została już wcześniej wydzierżawiona w całości na wiele lat (do 2025 roku) innej firmie, której właścicielem jest spółka cypryjska – informuje Piotr Kaczorek.
W trakcie śledztwa ustalono, że byli członkowie zarządu Enei nie dopełnili ciążących na nich obowiązków, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami.
– W celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę zawarli umowę i doprowadzili do przelania na konto cypryjskiego banku w Larnace kilkunastu milionów złotych w sytuacji, gdy zakupiona spółka nie prowadziła w tym czasie żadnej działalności gospodarczej, generowała straty – mówi Piotr Kaczorek i dodaje: – Ustalenia CBA wskazują, że byli wiceprezesi Maksymilian G. i Krzysztof Z. wyrządzili zarządzanej spółce energetycznej szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, w wysokości nie mniejszej niż 15,25 mln zł.
Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Wcześniej, bo już w czerwcu 2017 r., Maksymilian G. był zatrzymany przez agentów CBA w śledztwie przeciwko wieloosobowej grupie zajmującej się wystawianiem nierzetelnych faktur VAT i ich sprzedażą w celu zaniżania zobowiązań podatkowych, a także przywłaszczania pieniędzy i wyłudzania środków unijnych. Usłyszał zarzuty sprawstwa kierowniczego przy przestępstwach zarzuconych dwójce innych zatrzymanych za wielomilionowe uszczuplenia podatkowe i pranie brudnych pieniędzy.
Zobacz też:
Gdzie w Poznaniu kradną? Zobacz ranking złodziejskich dzieln...