– Nasza opinia dotycząca tego, jak kluby go-go uderzają w wizerunek miasta, nie zmieniła się. Nie podzielamy rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego. Uważamy, że w uzasadnieniu wyroku zwrócił on uwagę na pewne elementy, które w naszej ocenie mogą dawać szansę na to, by na nowo spojrzeć na tę sprawę – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Miasto kopie obok klubów go-go. Celowo
Przypomnijmy, że w połowie zeszłego roku rozpoczął się proces, który miasto wytoczyło właścicielom trzech klubów go-go. Jednak już w październiku zapadł niekorzystny dla władz Poznania wyrok.
– W pozwie wymieniono kilka grup czynów, które miały naruszyć dobra osobiste miasta Poznań. Wskazywano m.in. na uporczywe nagabywanie przechodniów przez pracowników klubów, co rzekomo miało charakter wybryków w rozumieniu kodeksu wykroczeń. To bardzo ogólne stwierdzenie, za którym nie pojawiły się żadne dowody potwierdzające takie działania – uzasadniała wyrok sędzia Agnieszka Wieczorek.
Zobacz też: Poznań przegrał proces z klubami go-go
Z taką oceną nie zgadzają się jednak przedstawiciele miasta, który jeszcze pod koniec ubiegłego roku złożyli odwołanie od wyroku sądu. Na przełomie stycznia i lutego wszystkie dokumenty dotarły do Sądu Apelacyjnego, choć nie wyznaczono jeszcze pierwszego terminu rozprawy. Władze miasta zapewniają, że chcą walczyć z klubami nocnymi na Starym Rynku.
– Mamy świadomość, że to trudny proces i nie mamy zbyt wielu dobrych doświadczeń. Ale najgorzej byłoby, gdyby miasto zachowało bierność. Mielibyśmy do siebie pretensje, gdybyśmy w ogóle nie podjęli reakcji – wyjaśnia Mariusz Wiśniewski.
POLECAMY:
Studniówki 2018 [ZDJĘCIA]
Stary Poznań na zdjęciach!
Sprawdź, czy jesteś bystry [QUIZ]
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]