AKTUALIZACJA, 12 Maja, godz. 10:00
Jako pierwsi mamy komentarz odwołanej prezydentki Agnieszki Rupniewskiej po referendum w Zabrzu.
- Uratowaliśmy miasto, ale zabrakło czasu i komunikacji. To, że zostałam odwołana, nie znaczy, że problemy miasta znikają - mówi Agnieszka Rupniewska.
Cała rozmowa poniżej.
AKTUALIZACJA, 12 Maja, godz. 8:00
Po odwołaniu Agnieszki Rupniewskiej ze stanowiska konieczne będzie przeprowadzenie wyborów. Do tego czasu władzę w mieście sprawować będzie komisarz. Więcej na ten temat w artykule poniżej.
AKTUALIZACJA 3:05
Prezydent Zabrza Agnieszka Rupniewska została odwołana z tego stanowiska zaledwie rok po jego objęciu – wynika z oficjalnych wyników niedzielnego referendum w sprawie odwołania władz miasta, przekazanych „DZ” przez dyrektora delegatury Krajowego Biura Wyborczego (KBW) w Katowicach Michała Fijałkowskiego.
Rada Miasta zostaje, choć jej odwołania chciała przytłaczająca większość głosujących, było ich jednak za mało, by przekroczyć próg frekwencyjny ważności referendum.
Do chwili nadania tego materiału mimo licznych prób nie udało nam się uzyskać komentarza Agnieszki Rupniewskiej - ani do sondażowych, ani do podanych późno w nocy oficjalnych wyników referendum.
Referendum w Zabrzu – oficjalne wyniki
W głosowaniu nad odwołaniem prezydent miasta zabrzanie oddali 29 tys. 207 głosów ważnych, co oznacza, że referendum było wiążące, Za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej było 27 161 głosujących, przeciw – 2046. – Frekwencja w zestawieniu z wynikiem wskazuje na odwołanie organu – powiedział „DZ” dyrektor Fijałkowski.
- W przypadku głosowania nad odwołaniem rady miasta próg frekwencyjny nie został osiągnięty. W przypadku rady miasta był on wyższy, ponieważ był wyliczany na podstawie I tury ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Zatem próba odwołania Rady Miasta Zabrze była nieskuteczna – wskazał dyrektor katowickiej delegatury KBW.
Zabrzanie oddali w tej sprawie 29 106 ważnych głosów, za odwołaniem rady było 26 551 głosujących, przeciw – 2555.
Oficjalne wyniki zabrzańskiego referendum takie jak sondaż exit poll
Oficjalne wyniki niedzielnego referendum w Zabrzu okazały się tożsame z podanymi przez "DZ" tuż po zakończeniu głosowania wynikami sondażu exit poll, przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą. Sondaż również wskazał, że prezydent zostanie odwołana, a rada miasta nie. Według niego 91,4 proc. mieszkańców Zabrza zagłosowało za odwołaniem prezydent Zabrza przed upływem kadencji. Przeciwko opowiedziało się 8,6 proc. Frekwencja w dzisiejszym głosowaniu wyniosła - według exit poll - 22,9 proc., co oznacza, że wynik referendum jest wiążący, bowiem próg referendalny dla Zabrza wynosił 22,1 proc.
AKTUALIZACJA 1:01
Ile może trwać liczenie głosów w średniej wielkości mieście? Oficjalnie wciąż nic nie wiadomo. Nieoficjalnie: dane z 68 z 89 komisji pokazują frekwencję 19,1 proc. i 22,5 tys. oddanych głosów. W tej sytuacji referendystom brakuje już tylko niespełna 3,5 tys. głosów, by referendum było ważne.
AKTUALIZACJA 0:01
W Krajowym Biurze Wyborczym zatwierdzono dopiero protokoły z 39 z 89 komisji. Wciąż daleko do oficjalnych wyników. Ale mamy kolejną porcję nieoficjalnych rachub: przeliczone głosy z 57 (z 89) obwodów. Frekwencja: 15,07 proc. Liczba głosów: blisko 17,8 tys. To już dwie trzecie całości. Jeśli chodzi o dynamikę: głosów przybywa, co nie działa na korzyść prezydent Agnieszki Rupniewskiej.
AKTUALIZACJA 23:40
Wciąż nieoficjalne wyniki: w 43 z 89 komisji policzone głosy wskazują frekwencję na poziomie ok. 10,4 proc. Czyli: połowa obwodów i mniej niż połowa wymaganego wyniku frekwencyjnego, który - przypomnijmy - wynosił 22,1 proc. "Referendum rozstrzygnie się na pojedynczych głosach. Wciąż dużo niewiadomych, dawno nie było takich wyborów" - mówi nasz informator.
AKTUALIZACJA 23:08
Mamy nieoficjalne meldunki z 35 z 89 komisji. W nich zanotowano ok. 9 proc. wymaganej frekwencji. Czyli, proporcjonalnie, wciąż wskazuje to na wynik "na styku", z którego trudno wyciągać jednoznaczny wniosek o odwołaniu lub pozostaniu na stanowisku prezydent Agnieszki Rupniewskiej. Z kolei, jak ustaliliśmy w Krajowym Biurze Wyborczym, 69 na 89 komisji zaraportowało, że policzono w nich głosy. Kiedy poznamy wyniki? W KBW usłyszeliśmy, że "po północy".
AKTUALIZACJA 22:55
Na pytanie, czy Jacek Sasin skomentował już wyniki referendum w Zabrzu, odpowiadamy: tak. Nawet Jacek Sasin skomentował, choć wyniki sondażowe wciąż rodzą więcej pytań niż przynoszą odpowiedzi.
- Prezydent Zabrza z KO najpewniej odwołana. Świetny prognostyk na tydzień przed wyborami. Polacy mają dość ekipy Tuska i Trzaskowskiego. Dziś Zabrze, za tydzień cała Polska! - emocjonował się były wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Przypominamy, że za tydzień nikogo nie odwołujemy, tylko wybieramy prezydenta RP. Chyba, że poseł Sasin wie coś, czego my nie wiemy.
AKTUALIZACJA 22:45
- W Zabrzu po długoletnich rządach poprzedniej prezydent oczekiwania na pewno były ogromne i – jeśli wyniki sondażu się potwierdzą w oficjalnych wynikach – najwyraźniej nie zostały spełnione. Odwołanie prezydenta w referendum jest ewenementem nawet w skali Polski – komentuje dla "DZ" dr hab. Małgorzata Myśliwiec, politolożka, dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
AKTUALIZACJA 22:40
Jak poinformował „DZ” dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach Michał Fijałkowski, już 69 na 89 działających w niedzielę w Zabrzu obwodowych komisji referendalnych zgłosiło wysłanie protokołów z wynikami do Miejskiej Komisji ds. Referendum. Dodał, że na obecnym etapie liczenia głosów nie sposób przesądzić, czy frekwencja rzeczywiście będzie wiążąca dla wyniku referendum.
AKTUALIZACJA 22:15
W innych samorządach Metropolii nie dowierzają wynikom sondażowym.
- 0,8 proc. głosów, który może rozstrzygnąć sprawę, przy tak małym ogóle głosujących, to bardzo mało. Więc 200-300 głosów w jedną lub drugą stronę zmienia wynik całego referendum i dalszej przyszłości Zabrza - mówi prezydent jednego z dużych miast GZM.
AKTUALIZACJA GODZ. 21:58
W Górniku Zabrze nie ma chętnych, by skomentować sytuację przed ogłoszeniem oficjalnych wyników. Wyczuwa się jednak niepewność co do płynnego funkcjonowania klubu, ale także nadzieję, że pozostanie Rady Miasta powinno gwarantować kontynuację procesu prywatyzacji, w którym uczestniczą Lukas Podolski (w ciągu dnia na platformie X zaatakował byłą prezydent miasta Małgorzatę Mańkę-Szulik pod jej zdjęciem z lokalu wyborczego) oraz konsorcjum firm Zarys/Tabapol.
AKTUALIZACJA GODZ. 21.50
- Jestem dumna z mieszkańców Zabrza, że podjęli rękawicę i poszli do urn wyborczych oraz że wiedzą, co to jest referendum i demokracja. Miasto należy do nich - nie do władzy - powiedziała nam Katarzyna Iwańska z Komitetu Referendalnego "Reset" w Zabrzu.
AKTUALIZACJA GODZ. 21.45
Jeśli ten wynik się potwierdzi, to będzie to sygnał, że każda władza musi szanować swoich wyborców. Myślę, że tego szacunku ze strony Agnieszki Rupniewskiej zabrakło – tak wyniki sondażu exit poll skomentowała na gorąco dla „DZ” była prezydent Zabrza Małgorzata Mańka – Szulik.
AKTUALIZACJA GODZ. 21.15
Z pierwszych sondaży exit poll wynika, że w niedzielnym referendum frekwencja była wystarczająco wysoka, by było ono wiążące w sprawie odwołania prezydent Rupniewskiej.
Co się jednak tyczy Rady Miasta, ona raczej na pewno zostanie, gdyż w jej przypadku frekwencja była za mała w stosunku do pierwszej tury wyborów samorządowych w 2024 roku.
Wcześniej pisaliśmy:
Mieszkańcy głosowali w godzinach od 7.00 do 21.00. W lokalach referendalnych otrzymali dwie karty do głosowania z pytaniami: „Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Agnieszki Małgorzaty Rupniewskiej Prezydenta Miasta Zabrze przed upływem kadencji?” oraz „Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Rady Miasta Zabrze przed upływem kadencji?”.
Jak głosowano w referendum?
Zabrzanie głosowali w 89 obwodowych komisji ds. referendum w Zabrzu. W tym 12 odrębnych obwodów głosowania w domach pomocy społecznej oraz szpitalach.
Według informacji delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach uprawnionych do głosowania było 116,9 tys. osób.
Zgodnie z prawem wynik referendum jest ważny, jeśli do urn pójdzie co najmniej 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze władz samorządowych Zabrza w 2024 r. W przypadku prezydentki to 25,9 tys., a w przypadku rady miasta 29,6 tys. osób. Różnica wynika z tego, że prezydent Zabrza została wybrana w II turze wyborów, w której frekwencja była inna, niż w pierwszej, w której wybrano radę miasta.
Dlaczego chciano odwołać Agnieszkę Rupniewską?
Wśród powodów do odwołania prezydentki Zabrza i rady miasta grupa referendalna wymieniła m.in. zwolnienia grupowe w samorządowych jednostkach, podwyżki opłat lokalnych, rezygnację z organizacji cyklicznych wydarzeń kulturalnych oraz przedłużający się proces prywatyzacji klubu Górnik Zabrze.
Agnieszka Rupniewska w wywiadzie dla "DZ" zadeklarowała, że jest gotowa dokończyć swą misję. Broniła się przed zarzutami wskazując m.in. na to, że przejęła miasto w bardzo złej sytuacji finansowej i musiała ratować je przed bankructwem. Podkreślała, że udało się jej pozyskać 354 mln zł pożyczki z Ministerstwa Finansów.
Zacięta walka dwóch pań prezydent
Wybory samorządowe w Zabrzu Rupniewska wygrała w 2024 r. jako kandydatka KWW Koalicja Obywatelska. Startowała z poparciem tej formacji, ale nie należy do żadnej partii politycznej. W drugiej turze otrzymała 57,85 proc. głosów. Pokonała swoją wieloletnią poprzedniczkę Małgorzatę Mańkę-Szulik, która kierowała miastem od 2006 r., czyli przez 18 lat.
Wcześniej Rupniewska była zabrzańską radną przez jedną kadencję, po wyborach w 2018 r., kiedy również rywalizowała o prezydenturę z Mańką-Szulik, wówczas jednak przegrała – otrzymała 48,41 proc. głosów.
Agnieszka Rupniewska jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Przed objęciem urzędu zarządzała prywatną firmą z branży przemysłowej.
Wcześniej dwukrotnie odwoływano prezydentów w Śląskiem
Dotychczas w woj. śląskim przeprowadzono dwa referenda, które zakończyły się odwołaniem władz samorządowych. W 2009 r. mieszkańcy odwołali prezydenta Częstochowy Tadeusza Wronę, a w 2012 r. prezydenta Bytomia Piotra Koja wraz z radą miejską.
Kilka innych referendów zakończyło się pozostaniem dotychczasowych władz u sterów. Bez powodzenia w 2009 r. próbowano odwołać prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza wraz z radą miasta, w 2012 r. prezydent Rudy Śląskiej Grażynę Dziedzic wraz z radą miasta, zaś w 2017 r. prezydenta Bytomia Damiana Bartylę. We wszystkich trzech przypadkach frekwencja podczas referendum okazała się zbyt niska.
