Pracownicy komunikacji miejskiej dostaną podwyżki? Pierwsze spotkanie związkowców i władz miasta za nami. „Jesteśmy gotowi na strajk”

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Pracownicy komunikacji miejskiej w Gdyni żądają podwyżek. Za nami pierwsze spotkanie związkowców z gdyńskimi urzędnikami. Od początku roku z pracy w gdyńskiej komunikacji miejskiej odeszło około 60 kierowców. "Dzisiaj bez ciągłej pracy i bez przerywanych urlopów na ulice Gdyni nie wyjechałoby około 30-40 autobusów i trolejbusów" - mówi nam Stanisław Taube z komisji współdziałania organizacji związkowych reprezentującej pracowników gdyńskiej komunikacji miejskiej.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku związkowcom udało się wywalczyć podwyżkę. Od stycznia br. stawki godzinowe podniesiono o złotówkę, a od lipca o kolejną. Porozumienie obowiązuje do końca pierwszego kwartału 2023 roku.

Jednak teraz związkowcy chcą do niego dodać aneks z kolejną podwyżką - o 2 zł na godzinę, dodatek za prowadzenie pojazdów standardowej długości w wysokości 1,44 zł oraz wypłatę dodatku stażowego dla pracowników, którzy będą przychodzić do systemu komunikacji miejskiej, a mieli staż u innych pracodawców.

Pierwsze rozmowy z miastem już się odbyły, jak słyszymy, niedługo związki zawodowe planują zorganizować również spotkanie z radnymi miasta, na którym poinformują ich o sytuacji w gdyńskiej komunikacji miejskiej.

- Zakończone spotkanie podsumuje najprościej jak potrafię. Najlepszym rozwiązaniem byłby strajk - mówi nam Stanisław Tabue, przewodniczący związku zawodowego pracowników komunikacji miejskiej w Gdyni oraz członek komisji współdziałania. - Tego oczekują pracownicy i kierowcy gdyńskiej komunikacji miejskiej. Na spotkaniu uzgodniliśmy, że decyzje zapadną, kiedy poznamy koszty energii, paliw i innych ważnych dla miasta rzeczy. Samorząd potrzebuje jeszcze około 30 dni i wtedy przedstawi nam konkrety odnośnie naszych postulatów. Koszty naszych postulatów to około 9,5 mln złotych rocznie. Jesteśmy przygotowani na strajk, czekamy i uważamy, że po dzisiejszym konstruktywnym spotkaniu być może uda nam się pogadać. Jeżeli nie, wejdziemy w tryb ustawy o rozwiązaniu sporów zbiorowych, czyli zgłosimy nasze postulaty pracodawcom, tylko że nie będą to tak małe kwoty jak obecnie. Jeżeli nie osiągniemy porozumienia i nie pomoże mediator, ogłosimy strajk ostrzegawczy, a potem normalny. Niezależnie od tego spotkania chcemy spotkać się z radnymi miasta Gdyni. Przekażemy im informacje o tym, jak wygląda praca w komunikacji miejskiej w Gdyni. Nie chcemy, żeby nasi kierowcy odchodzi z pracy. Grozi nam znaczne ograniczenie komunikacji miejskiej w Gdyni. Od początku roku z pracy odeszło przeszło około 60 kierowców, dzisiaj mamy taką sytuacje, że gdyńscy kierowcy przerywają urlopy i wracają do Gdyni, żeby zabezpieczyć wyjeżdżanie autobusów na linie. Dzisiaj bez ciągłej pracy i bez przerywanych urlopów na ulice Gdyni nie wyjechałoby około 30-40 autobusów i trolejbusów.

Miasto: „O jakiekolwiek decyzje finansowe bardzo trudno. Spodziewamy się podwyżki cen energii elektrycznej rzędu 500 proc.”

Gdyńscy urzędnicy podkreślają natomiast, że obecnie nie są jeszcze w stanie podejmować jakichkolwiek decyzji finansowych. Dopiero po tym, jak poznają ceny energii elektrycznej na przyszły rok, możliwy będzie powrót do rozmów. Dodatkowo, jak podkreśla Katrzyna Gryszecka-Spychała, w budżecie miasta jest dziura rzędu 300 mln złotych, chociaż jak dodaje, podwyżki dla kierowców są niezbędne.

- To zbyt wczesna pora roku, żebyśmy byli w stanie podejmować decyzje budżetowe dotyczące przyszłego roku - mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki. - Najważniejszym, nieznanym jeszcze, elementem jest cena energii elektrycznej. Koperty zawierające oferty w przetargu otworzymy dopiero 16 września i wtedy dowiemy się, ile będziemy płacić. Natomiast już teraz spodziewamy się, że energia elektryczna zdrożeje o ponad 500 proc. Dopiero wiedza o tym, jak bardzo dużo wydamy na energię elektryczną pozwoli nam podejmować jakiekolwiek decyzje. Oczywistością dla nas jest, że przy tak galopującej inflacji i gigantycznych efektach gospodarczych, podwyżki są niezbędne. Warto jednak też wziąć pod uwagę, że nie mniej dramatyczne dla samorządu były efekty Polskiego Ładu, jeżeli z dwumiliardowego budżetu miasta ubywają kwoty rzędu 300 milionów złotych to podjąć jakąkolwiek decyzję finansową jest bardzo trudno.

Kolejne spotkanie przedstawicieli pracowników komunikacji miejskiej z urzędnikami zostało zaplanowane na październik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl