Mateusz Morawiecki zapewnia, że Dolny Śląsk ma wreszcie uporać się z zakorkowaną i niebezpieczną autostradą A4.
– Autostrada A4 nie znajduje się w Krajowym Programie Budowy Dróg do 2023 r., ale przeprowadzimy analizę tej inwestycji i zastanowimy się, czy dobudować kolejny pas, czy zupełnie nową równolegle biegnącą nitkę. Nie zrobimy tego przed 2023 r., ale na pewno znacznie wcześniej niż w 2030 r. – obiecał Mateusz Morawiecki. – Pokazujemy, że nasze plany to nie jest megalomania. To nasi oponenci cechują się mikromanią – dodał podczas wizyty w auli Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego przy ul. Piłsudskiego. Na spotkanie przyszły tłumy. Nie wszystkim udało się jednak wejść na salę i zadać pytanie. Przed drzwiami zostało sporo osób.
Premier zganił poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej, by zaraz potem chwalić reformy wprowadzone przez PiS.
– Rząd Platformy Obywatelskiej nie prowadził zrównoważonego rozwoju. Podczas ostatnich ośmiu lat ze spółek Skarbu Państwa wypłacono aż 130 mld dywidendy. Z kolei od 1989 r. o jedną trzecią zmniejszyła się ilość linii kolejowych w Polsce, a o połowę liczba posterunków policji. My teraz te zaniedbania naprawiamy, m.in. w Siechnicach, gdzie odtworzyliśmy posterunek – mówił Mateusz Morawiecki. Wprowadzamy też największe od stu lat programy społeczne - m.in. 500+, ale od przyszłego roku także wypłaty emerytur dla kobiet, które urodziły co najmniej czworo dzieci. To również program Maluch+, w ramach którego o 25 tysięcy zwiększyliśmy liczbę miejsc w żłobkach – chwalił Mateusz Morawiecki i dodał, że pieniądze na wypłaty świadczeń pochodzą m.in. z oszczędności zdobytych dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego.
Premier podkreślił, że rząd PiS chce stawiać zwłaszcza na branże rozwijające się - zwłaszcza elektromobilność.
– W tych branżach znacznie łatwiej konkurować na światowym rynku. Nie chcemy być już krajem niskich kosztów i wynagrodzeń. Musimy wykorzystywać talenty i przedsiębiorczość Polaków – zapowiadał dodał, że te inwestycje najmocniej widać na Dolnym Śląsku. – To m.in. inwestycja Mercedesa w Jaworze czy LG w Kobierzycach. W ten sposób chcemy nie dogonić, a przegonić Zachód, bo chcemy Polski rozwoju, a nie zastoju.
Premier mówił także o inwestycjach w infrastrukturę. Przypomniał m.in. o zakończonej niedawno budowie stopnia wodnego w Malczycach, dzięki któremu podczas ewentualnej powodzi będzie można przepuścić znacznie większą ilość wody.
– O budowie mówiło się od 1997 r. i pewnie dalej mówiłoby się kolejne 20 lat, a my to po prostu zrobiliśmy – zaznaczył Morawiecki.
Kolejnymi planami rządu Prawa i Sprawiedliwości ma być przekop Mierzei Wiślanej, budowa tunelu na wyspę Uznam w Świnoujściu oraz Centralnego Portu Komunikacyjnego pod Warszawą.
Jak jednak podkreślił Mateusz Morawiecki, nie jest Świętym Mikołajem a budżet nie jest z gumy. Taką odpowiedź usłyszał m.in. wyborca z Oławy, który pytał o budowę obwodnicy miasta i mostu na Odrze pomiędzy Oławą a Brzegiem.
Morawiecki musiał jednak stanąć twarzą w twarz ze swoimi przeciwnikami. Po wyliczaniu sukcesów usłyszał, że "jest kłamcą". Kilku przeciwników rządu Prawa i Sprawiedliwości zarzuciło premierowi Morawieckiemu, że kłamie ws. zasiłków dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci.
- Nie podoba mi się to, że pan kłamie mówiąc, że rodzina niepełnosprawna otrzymuje trzy tysiące złotych. Rodzina tak, ale brutto. Jak ten uczeń ma się przygotować do życia samodzielnego, jeśli jest spychany do kąta. Dlaczego pan kłamie? - padło pytanie z sali.
Premier odpowiedział, że nie kłamie i "mówi prawdę" podkreślając, że chciałby, iż niepełnosprawni dostawali więcej pieniędzy, stąd wprowadzenie daniny solidarnościowej.