Prezes PZPN Cezary Kulesza przegrał głosowanie na kongresie w Belgradzie, ale może jeszcze znaleźć się w Komitecie Wykonawczym UEFA

Jacek Kmiecik
Prezes PZPN Cezary Kulesza nie czuje się przegrany. Może jeszcze bowiem zostać członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA
Prezes PZPN Cezary Kulesza nie czuje się przegrany. Może jeszcze bowiem zostać członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA Sylwia Dąbrowa
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, mimo że nie dostał się do Komitetu Wykonawczego Unii Europejskich Związków Piłkarskich UEFA, może się tam znaleźć jeszcze w tym roku. Nominacja na członka dwudziestoosobowego najważniejszego gremium europejskiej piłki wydarzyć się może w przypadku spodziewanych okoliczności.

Prezes Cezary Kulesza był pierwszym z niewybranych kandydatów na czteroletnią kadencję, zajmując w głosowaniu na członków Komitetu Wykonawczego UEFA ósme miejsce, przy zakwalifikowaniu do grona siedmiu z jedenastu pretendentów ubiegających się o czteroletnią kadencję w najważniejszym gremium europejskiej centrali w szwajcarskim Nyonie.

Nieznaczna przegrana, choć według nieprzychylnych brak ośmiu głosów do wyboru to katastofalna porażka, wcale nie musi oznaczać dla Kuleszy kapitulacji o ubieganie się o członkostwo w Komitecie Wykonawczym UEFA.

Otóż wkrótce, może okazać się, że Kulesza zastąpi wśród wybranych jednego z siedmiu wybranych członków na 49. Kondgresie Zwyczajnym UEFA w Belgradzie.

Co najmniej jeden z „siedmiu wspaniałych” może bowiem jeszcze w tym roku opuścić Komitet Wykonawczy UEFA. Choćby prezes Estońskiego Związku Piłki Nożnej (EJL) Aivar Pohlak, który otrzymał w wyborach 37 głosów, na maksymalną liczbę 55, jaką można było uzyskać. Pohlak, który piastuje stanowisko prezesa EJL od 2007 roku, będzie rywalizował z Ragnarem Klavanem o szefowanie estońskiej piłce. Jeśli przegra wybory na prezesa EJL, wówczas nowe władze federacji, najpewniej zechcą odwołać Pohlaka z władz UEFA, bowiem w przeciwnym razie może dojść do sytuacji, w której osoba zajmująca wysokie stanowisko w UEFA będzie miała wyraźnie większą władzę w piłce niż nowy szef Estońskiego Związku Piłkarskiego.

Podobna sytuacja miała miejsce w Ukraińskim Związku Piłkarskim, kiedy w kwietniu ubiegłego roku UAF po mianowaniu Andrieja Szewczenki na sternika ukraińskiej piłki odwołał byłego prezesa UEFA Andrija Pawełkę ze stanowiska w Komitecie Wykonawczym UEFA. Ale już w PZPN Kulesza nie skorzystał z okazji i nie odwołał w UEFA członka Komitetu i wiceprezydenta organizacji Zbigniewa Bońka, zezwalając „Zibiemu” na dokończenie w Nyonie drugiej kadencji.

A jako że mandat Komitetu Wykonawczego należy do konkretnej osoby, a nie do kraju będącego członkiem UEFA, więc miejsce po wyłączonym członku może zająć... Kulesza. Nie zrobi tego jednak automatycznie, jako pierwszy na liście z niewybranych kandydatów, ale będzie musiał przejść odpowiednią procedurę kwalifikacyjną i może zostać dokooptowany w wyborach uzupełniająch wakat w Komitecie Wykonawczym podczas najbliższego Kongresu UEFA.

Warunkiem startu Kuleszy w ewentualnych wyborach uzupełniających na członka Komitetu Wykonawczego UEFA będzie jednak wygranie czerwcowych wyborów w PZPN. W przypadku przegranego głosowania na następną kadencję szefa polskiej piłki, nowy prezes PZPN raczej sam będzie mógł zabiegać o intratne stanowisko (200 tysięcy euro rocznej pensji) niż rekomendować na nie konkurenta Kuleszę.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl