Spis treści
Decyzja zapadła po tym, jak Moskwa wysłała 50 000 żołnierzy do Kurska w południowej Rosji, gdzie Kijów prowadzi kontrofensywę. Podobną zgodę miały wyrazić także Francja i Wielka Brytania.
Dyskusje trwały od wielu miesięcy
Decyzja o zezwoleniu na użycie taktycznych systemów rakietowych (ATACMS, ich zasięg wynosi do 300 km) w Rosji była rozważana od miesięcy.
USA odmówiły dostarczenia Ukrainie ATACMS przez pierwsze dwa lata wojny. W lutym 2024 r. Biden potajemnie zatwierdził transfer rakiet ATACMS do użytku na terytorium Ukrainy, a Stany Zjednoczone dostarczyły je w kwietniu tego roku.
Wołodomyr Zełenski naciskał na Waszyngton, aby pozwolił na użycie broni także w Rosji, argumentując, że potrzebuje zdolności, aby nabrać dynamiki w wysiłkach wojennych.
Rakiety będą mówić same za siebie
Zełenski odpowiedział na niedzielne wiadomości w Telegramie: „Dziś w mediach dużo mówi się o tym, że otrzymaliśmy pozwolenie na nowe działania. Hitów nie tworzy się słowami. Takie rzeczy nie wymagają ogłoszeń. Rakiety będą mówić same za siebie” – powiedział.
Putin we wrześniu ostrzegł Zachód, że Rosja może użyć broni nuklearnej, jeśli zostanie uderzona konwencjonalnymi rakietami, i że Moskwa uzna każdy atak wspierany przez mocarstwo nuklearne za wspólny atak.
Deklaracja była odpowiedzią Kremla na dyskusje toczące się w USA i Wielkiej Brytanii na temat udzielenia Ukrainie pozwolenia na wystrzeliwanie w stronę Rosji konwencjonalnych zachodnich rakiet.