Jutro miną równo trzy tygodnie od dnia, kiedy prezydent Tarnobrzega został w swoim gabinecie zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego a następnie na wniosek mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej, aresztowany tymczasowo na trzy miesiące przez Sąd Rejonowy Warszawa- Śródmieście.
Śledczy przedstawili prezydentowi zarzut korupcyjny, do którego ten się nie przyznał. Jak oficjalnie informowano, agenci zatrzymali prezydenta Tarnobrzega zaraz po tym, jak przyjął 20 tysięcy złotych łapówki od przedsiębiorcy z Tarnobrzega (wpierw miał żądać łapówki). Przedsiębiorcą tym miał być radny miejski Dariusz Kołek, o czym informowali miejscu urzędnicy na konferencji prasowej. Sam radny w rozmowie z dziennikarzami tłumaczył, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, z uwagi na śledztwo nie może mówić o szczegółach. Dodając, że jest jednym z wielu świadków w sprawie.
WIĘCEJ: Zatrzymany przez CBA prezydent Tarnobrzega obawiał się prowokacji
Dwaj adwokaci reprezentujący aresztowanego prezydenta Tarnobrzega, zażalenie na decyzję o areszcie skierowali do sądu stosującego areszt - Sądu Rejonowego Warszawa - Śródmieście, sugerując, by nad pismem pochylił się ten sam sędzia, który zastosował areszt. Stamtąd jednak przesłano zażalenie do Sądu Okręgowego w Warszawie i to on rozpoznał we wtorek zażalenie. Decydując, że podejrzany pozostanie w areszcie.
ZOBACZ TEŻ: Policyjny pościg w Tarnobrzegu. Ranne cztery osoby, w tym policjanci
Źródło:
TVN 24
POPULARNE NA NOWINY24:
Ogrodnicze targi w G2A Arena
Nowy autosan już wozi pasażerów MPK Rzeszów [FOTO]
Będąc w Przemyślu musisz zobaczyć te miejsca [TOP 10]