Ryan Giggs uchodził za wzór do naśladowania dla młodych piłkarzy, osiągnął sportowy sukces, był pracowity i skromny. Ten wizerunek runął jednak wraz z informacją, że sportowiec miał się znęcać nad swoimi partnerkami, zdradzać je i poniżać.
Proces byłego gwiazdora Manchesteru United i reprezentacji Walii miał ruszyć w styczniu, ale ze względu na pandemię został przełożony na 8 sierpnia. Była partnerka trenera Kate Greville oskarża go o bicie, poniżanie i psychiczne znęcanie się nad nią. Kobieta twierdzi również, że była przez niego kontrolowana, a także regularnie zdradzana.
Proces Giggsa
Zaraz po wyborze ławy przysięgłych prokurator Peter Wright przypomniał, że decyzja o rozstaniu pary była spowodowana incydentem z 1 listopada 2020 r., kiedy Giggs zaatakował Greville w rodzinnym domu w dzielnicy Worsley w Manchesterze. Zaatakował także jej siostrę Emmę, która stanęła w obronie Kate. Po tym zdarzeniu Giggs został aresztowany i musiał zrezygnować z prowadzenia reprezentacji Walii.
Prawnikiem Giggsa jest Chris Daw, który działał już na rzecz innych wybitnych piłkarzy. Bronił w sądzie m.in byłego kapitana reprezentacji Anglii i Chelsea Londyn Johna Terry’ego, który w 2012 r. został uznany za winnego rasistowskiego znęcania się nad Antonem Ferdinandem w trakcie meczu Chelsea z Queens Park Rangers.
Obrońca Giggsa twierdzi, że ten nigdy nie użył bezprawnej przemocy wobec Greville, a zarzuty były oparte „na zniekształceniu, wyolbrzymieniu i kłamstwie”.
Ława przysięgłych zdecyduje
Przysięgli, którzy zdecydują w procesie byłego gracza Manchesteru United Ryana Giggsa, od kilku dni pracują nad jednomyślnym werdyktem.
Wcześniej jeden z 12 przysięgłych został zwolniony z powodu choroby.
mac
