Śmierć na SOR w Limanowej
Mężczyzna uskarżał się na ból gardła i osłabienie, więc udał się na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu im. Miłosierdzia Bożego w Limanowej. Po przebadaniu i wdrożeniu leczenia wsiadł do samochodu, aby wrócić do domu. Po drodze miał poważne problemy z oddychaniem, a jego stan gwałtownie się pogorszył. Jak podaje Limanowa.in według bliskich 44-latka, mężczyzna nie zdążył dojechać do domu i ponownie trafił do szpitala, gdzie podjęto jego reanimację. Ta jednak nie przyniosła skutku. Mężczyzna zmarł.
Do zdarzenia miało dojść we wtorek (4 kwietnia) wieczorem. Jak udał się nam dowiedzieć, następnego dnia w godzinach przedpołudniowych do prokuratury w Limanowej przyszła żona zmarłego, która złożyła newralgiczne pismo.
- Wynikało z niego, że doszło do błędu w sztuce. Gdy pismo trafiło do prokuratora-referenta zażądał on ze szpitala akt, które zabezpieczył, dokumentacji medycznej oraz wydania zwłok do sekcji. Zlecił przyjęcie zawiadomienia popełnienia przestępstwa - mówi "Gazecie Krakowskiej" prokurator Małgorzata Odziomek z Prokuratury Rejonowej w Limanowej.
To wszystko, co na tę chwilę może przekazać prokuratura. Czynności trwają, najprawdopodobniej w piątek zostanie przeprowadzona sekcja. Lekarz, który miał dyżur w czasie, w którym doszło do tragedii na zlecenie dyrekcji szpitala złożył wyjaśnienia na piśmie.
Zmarł Rafał z MKS Limanovia
Jak ustaliliśmy, mężczyzna który zmarł to były piłkarz MKS Limanovia. Rafał Gaik miał 44 lata, członkowie klubu sportowego są wstrząśnięci. W mediach społecznościowych pożegnali przyjaciela.
- Rodzinie zmarłego byłego naszego Piłkarza przekazujemy kondolencje od całego klubu. Dziękujemy Ci bardzo za te wszystkie lata gry; od dziecka aż do piłki seniorskiej. Niezwykle waleczny, twardy, zdyscyplinowany, sumienny i koleżeński. To był cały Rafał, kochał to, co robi i był zawsze na treningach - czytamy w mediach społecznościowych.
Szef klubu Mateusz Wroński o tej przykrej sytuacji dowiedział się od brata Rafała Gaika.
- Rafał grał u nas już dobre kilka lat temu, był okazem zdrowia, wysportowany. To okropna tragedia, był młody i pozostawił rodzinę. Z tego co przekazał nam jego brat nasz były bramkarz miał objawy wskazujące na anginę. Teraz tę sprawę ma wyjaśnić śledztwo, ale to życia niestety nie przywróci - mówi Wroński.
Do sprawy wrócimy.
Grybów. Na osuwisku nie trwają żadne prace. Wiemy dlaczego

- Piotr z Męciny zaśpiewał w „Szansie na sukces”. Jak mu poszło? „Byłeś genialny!”
- Trasy narciarskie w polskich górach znów kuszą! Zima powróciła
- Dominik Dudek i koniec marzeń o Eurowizji: na pewno jeszcze o mnie usłyszycie
- Pomaga Ukrainie, przypłacił to zawałem, ale chce to robić nadal. To limanowski radny
- Betonoza ustąpi zieleni. Prace na rynku w Tymbarku postępują. Wójt chwali
- Podróżnik z Mszany zdradza przepis na… napój wyskokowy z banana