Rozpad koalicji rządowej w Niemczech
Koalicja rządowa w Niemczech rozpadła się w środę, gdy kulminacją wieloletnich napięć była kłótnia o to, jak załatać wielomiliardową dziurę w budżecie i ożywić największą gospodarkę Europy.
Przedterminowe wybory? Opozycja i biznes wzywają do nich Scholza
Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział, że w styczniu przeprowadzi głosowanie nad wotum zaufania, które prawdopodobnie przegra, co doprowadzi do nowych wyborów pod koniec marca, czyli sześć miesięcy przed planowanym terminem.
Friedrich Merz, lider opozycyjnych konserwatystów, którzy prowadzą w ogólnokrajowych sondażach, wezwał do głosowania nad wotum zaufania „najpóźniej na początku przyszłego tygodnia”, co powtórzyły inne partie opozycyjne. Dodał, że wybory mogą odbyć się pod koniec stycznia.
– Po prostu nie możemy sobie pozwolić na to, aby rząd w Niemczech nie miał większości przez kilka miesięcy, potem przez kilka miesięcy trwała kampania wyborcza, a później – być może – kilka tygodni negocjacji koalicyjnych – powiedział dziennikarzom.
Niemiecki przemysł, chwiejący się z powodu wysokich kosztów i ostrej azjatyckiej konkurencji, również wezwał w czwartek rząd Olafa Scholza do jak najszybszego zorganizowania wyborów.
Olaf Scholz opóźnił swój wyjazd na czwartkowy szczyt Unii Europejskiej w Budapeszcie z powodu kryzysu w kraju i odwołał swój udział w kolejnym szczycie klimatycznym ONZ.
Dymisja ministra finansów
W czwartek kanclerz Niemiec zdymisjonował ministra finansów, Christiana Lindnera z FDP, za – jego zdaniem – utrudnianie rozwiązania sporów budżetowych. Czarę goryczy przelał sprzeciw wobec planu Olafa Scholza dotyczącego złagodzenia limitów zadłużenia w celu zwiększenia wsparcia dla Ukrainy w budżecie na 2025 rok o 3 mld euro.
Dymisja Lindnera doprowadziła do wyjścia FDP z koalicji, pozostawiając SPD Scholza i Zielonych na czele rządu mniejszościowego.
Ministrem finansów zostanie Joerg Kukies, wysoki urzędnik w kancelarii i bliski sojusznik Olafa Scholza z SPD.
Krytyczny moment dla Niemiec
Kryzys rządowy pojawił się w krytycznym momencie dla Niemiec, z załamującą się gospodarką, starzejącą się infrastrukturą i nieprzygotowaną armią. Ekonomiści twierdzą, że prawdopodobnie będzie to kolejny cios dla konsumpcji i inwestycji w nadchodzących miesiącach, nawet jeśli powrót Donalda Trumpa grozi osłabieniem eksportu.
Źródło: reuters.com