Piątkowy wieczór należał do wyjątkowo upalnych, ciepłe powietrze szczelnie wypełniło przestrzeń Wirydarza CK. Do czasu, kilka minut po godz. 20 uderzyła fala potężnego tembru głosu skutecznie rozganiając gęstą zawiesinę, a także wszelkie wątpliwości co do wokalnej formy Dyjaka. Przybył on do Lublina promować swoją ostatnią płytę „Piękny instalator”. Utwór tytułowy mieliśmy okazję usłyszeć w wersji wulgarnej, czyli wolnej od cenzury. Wybrzmiała też „Piosenka na klęczkach” (tradycyjnie dedykowana matce), czy romantyczno-tragiczna „Miriam”. W porównaniu z wersjami znanymi z albumu zyskały one charakterny sznyt. Utwory z najnowszej płyty przeplatały się jednak z klasykami: „Piosenką w samą porę”, „Balladą szpitalną”, „Na krawędzi szkła”, „Modlitwą”, czy „Jednym szeptem”. Wystarczyło zamknąć oczy i słuchać by przenieść się w pulsujący intymnością świat Dyjaka.
Artyście na scenie towarzyszyli: Jerzy Małek (trąbka), Marek Tarnowski (pianino/akordeon), Michał Jaros (kontrabas) i Michał Bryndal (perkusja). Mieć do dyspozycji takich muzyków to i szczęście i zaszczyt. Kiedy Dyjak zszedł ze sceny na 10-minutowego „dymka” wykonali oni w wersji instrumentalnej „Jestem kamieniem” z repertuaru Kayah. W utworze tym, głównie za sprawą soundu i fraz generowanych przez trąbkę Jerzego Małka, pobrzmiewały echa westernowskiej muzyki Ennio Morricone. W połączeniu ze scenerią Wirydarza dało to niezwykły efekt. Piękne były też momenty, gdy instrumentarium zabierało nas w rejony soczystego, energetycznego jazzu.
Koncerty Dyjaka są z gatunku tych, które można kontemplować godzinami, każda uczta ma jednak swój koniec. Na deser dostaliśmy „Ostatnią niedzielę”, klasyk zyskujący, zdaniem Dyjaka, w obecnych niepewnych czasach nowego znaczenia. Na sam koniec wybrzmiał natomiast „Człowiek (Złota Ryba)”, piosenka, dla artysty wręcz autobiograficzna, bez której trudno wyobrazić sobie jego występ.
Z koncertu zadowolone wyszły obie strony: publiczność mogąca uczestniczyć w reglamentowanym wydarzeniu, a także artyści, którzy po półrocznych perturbacjach dostali szansę by przyjść do pracy i zaprezentować kunszt swojego rzemiosła.
- Jezioro z Lubelskiego jednym z najczystszych w kraju. Zobacz
- Hołd Lublina dla „nieustraszonych rycerzy Polski”
- W Aqua Lublin wakacje pełną parą
- Dwa kółka na prąd odmieniły miejski krajobraz. Zobacz!
- Na zapomnianą ulicę na Starym Mieście wraca życie. Zobacz!
- Potężna nawałnica koło Zamościa. Wiatr przewracał budynki
