Niemal 9400 km pokonali piłkarze (oraz 100 kibiców) amatorskiej drużyny JS Saint-Pierroise na mecz Pucharu Francji z Chamois Niortais FC. Opłacało się. Drużyna z wyspy Reunion, zamorskiego departamentu Francji położonego na Oceanie Indyjskim pomiędzy Madagaskarem a Mauritiusem, sprawiła ogromną sensację pokonując II-ligowca 2:1.
Francuski Związek Piłki Nożnej zachęca kluby z terytoriów zamorskich (oprócz Reunionu to Gwadelupa, Gujana Francuska, Martynika, Majotta, Nowa Kaledonia, Tahiti, Sint Maarten oraz Saint-Pierre i Miquelon) finansując im dalekie wyjazdy na mecze w Europie. Zwykle przygody tych klubów kończą się jednak bardzo szybko. Do 1/16 finału Coupe de France awansowała wcześniej tylko jedna taka drużyna, ASC Le Geldar z Gujany (w sezonie 1988/89).
- Szczerze mówiąc, nie mieści mi się w głowie, co się stało. Dokonaliśmy czegoś historycznego. Nie mam słów - cieszył się po meczu Ryan Ponti, który w 76. minucie zdobył zwycięską bramkę dla Saint-Pierroise.
Do kolejnej rundy pewnie awansowali też faworyci. PSG w rezerwowym składzie pokonało Linas Montlhery 6:0, a Olympique Lyon rozgromił FC Bourg-Péronnas 7:0. Saint-Pierroise na te kluby jednak nie trafi. Wśród potencjalnych rywali piłkarzy z Reunionu są m.in. Olympique Marsylia i Bordeaux.
ZOBACZ TEŻ:
- Partnerka piłkarza Interu najpiękniejszą aktorką świata?
- Nietypowe koszulki piłkarskie. Hity czy kity?
- Szlagier Atletico - Barcelona przy niemal pustych trybunach?
- Gol Lewego i zabójcza końcówka Bayernu [WIDEO]
- Tak wygląda nowa dziewczyna Neymara [ZDJĘCIA]
- NAC Breda uhonorował gen. Maczka i jego żołnierzy [ZDJĘCIA]
Grzegorz Krychowiak: Zespół zrozumiał, że to defensywa świadczy o naszej sile
