Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek w piątek zajęli szóste miejsce w konkursie duetów.
– Trochę zabrakło odległości
– ocenił Wąsek po piątkowym konkursie duetów. W parach w Titisee-Neustadt wygrali Niemcy Andreas Wellinger i Pius Paschke. Na podium stanęli też Austriacy i Norwegowie. Biało-Czerwonych wyprzedzili także Szwajcarzy i Japończycy.
Wąsek skoczył 137,5, 132 i 136 metrów. Indywidualnie zostałby sklasyfikowany na 9. miejscu.
– Te skoki od dłuższego czasu są na powtarzalnym, dosyć fajnym poziomie. Wtedy wszystko przychodzi łatwiej
– powiedział w Eurosporcie.
W tym sezonie Wąsek jest najlepszy z Polaków. Zajmuje 15. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
– To cieszy, że od pierwszego skoku mam pewność siebie i idę z przekonaniem na skocznię. Mam w głowie plan co chcę zrobić i od pierwszego skoku udaje mi się go realizować, więc na plus
– skomentował wiślanin.
Zniszczoł w piątek uzyskał 143,5, 140 i 142,5 m.
– Te skoki w konkursie były niezłe, choć nie jestem w stu procentach zadowolony. Ostatni był spóźniony – ocenił Olek.
W sobotę i w niedzielę na Hochfirstschanze w Titisee-Neustadt odbędą się dwa konkursy indywidualne. Faworytem będzie Niemiec Paschke, który dotychczas wygrał trzy z sześciu konkursów indywidualnych i prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.(PAP)
