SPIS TREŚCI
Czy Zełenski wrócił z kilkudniowej podróży do USA, gdzie zabiegał o jeszcze większą pomoc Zachodu i przekonywał do swego „planu zwycięstwa”, z tarczą czy na tarczy? – Jakoś tak pomiędzy… - mówi Iwański. Bo z jednej strony prosił o bardzo dużo, i gdyby dostał to wszystko, to byłby olbrzymi sukces. Ale tego wszystkiego nie dostał, bo nie mógł dostać. Szklanka jest do połowa pusta, ale też do połowy pełna – mówi analityk OSW.
Plan zwycięstwa Zełenskiego
Plan zwycięstwa nie jest planem militarnego pokonania Rosji. Ten plan jest po to między innymi, „by Rosja zobaczyła, że nie dzieje się to, na co Rosja liczy, czyli że Zachód zwija pomoc wojskową dla Ukrainy, że się męczy, że się nudzi tą wojną. I w związku z tym Ukraina jest mocna i może negocjować w taki sposób, żeby zachowywać te podstawowe parametry, na których Ukrainie zależy. Bez ustępstw terytorialnych, bez ustępstw, jeśli chodzi o suwerenność.
Jak dodaje Iwański, ten „plan zwycięstwa” „nie spotkał z jakąś wielką akceptacją”. Tutaj chodzi raczej o próbę wykorzystania przez Ukrainę ostatnich miesięcy Bidena w fotelu prezydenta USA. Co jest ważne zwłaszcza teraz, gdy Zachód nie jest już tak entuzjastycznie nastawiony do pomagania Ukrainie i pewne zachowania Zełenskiego mogą wręcz budzić irytację.
Rokowania pokojowe?
Kiedy koniec wojny? Rozmowy pokojowe? – Jedna ze stron musiałaby zacząć dramatycznie przegrywać na froncie – uważa Tadeusz Iwański. Ale jak wskazuje, ważne będą dwa czynniki: jak Ukraina przetrwa zimę i kto wygra w USA.
*rozmowa miała miejsce 2 października 2024