Niedawne gwałtowne antysyryjskie zamieszki w Turcji i antytureckie protesty, w kontrolowanej przez Ankarę części północnej Syrii, przypomniały o problemie syryjskich uchodźców w Turcji. Jest ich kilka milionów, główne skupiska są w południowo-wschodniej Turcji oraz w Stambule.
Ci uchodźcy to skutek wojny domowej w sąsiedniej Syrii. To jeden z najbardziej palących problemów wewnętrznych w Turcji – mówi analityczka PISM.
– Bo jak porozmawia się z Turkami, to oni powiedzą tak: po pierwsze, kryzys gospodarczy, to jest w ogóle temat numer jeden, szalejąca inflacja (…) i numer dwa to są uchodźcy, którzy są też obwiniani częściowo za kryzys gospodarczy – mówi dr Spancerska.
Ale chodzi głównie o to, że imigranci nie chcą się adaptować do tureckiej rzeczywistości i tworzą swoiste „małe Syrie”.
Kurdowie w Syrii koszmarem dla Erdogana
Ankara sygnalizuje chęć normalizacji relacji z Damaszkiem. Ale tego obawiają się syryjscy rebelianci skoncentrowani w prowincji Idlib będącej pod faktyczną protekcją Turcji.
– Turcja kontroluje 10 proc. terytorium Syrii - mówi dr Spancerska. I nie chodzi tylko o Idlib, ostatni bastion arabskich rebeliantów walczących z Asadem, ale też – bardziej na wschód - kilka przyczółków przy granicy, gdzie mieszkają syryjscy Kurdowie. I to jest główny problem dla Ankary. – Z perspektywy tureckich decydentów, przy granicy Turcji powstało kurdyjskie parapaństwo, które w ich mniemaniu jest kontrolowane przez PKK, czyli Partię Pracujących Kurdystanu – mówi analityczka PISM. Chodzi o to, że trzon koalicji SDF, kontrolującej północny wschód Syrii, stanowi kurdyjska milicja YPG. Turcy łączą ją z PKK. – Dla nich to jest po prostu przedłużenie PKK – mówi gość Punktu Zapalnego.
Kurdyjskie „parapaństwo” w Syrii to jest też źródło poważnego sporu Turcji z USA. Ankara uważa, że SDF/YPG cieszą się protekcją Waszyngtonu. Dlaczego Amerykanie wspierają syryjskich Kurdów? Bo okazali się skutecznym sojusznikiem w walce z Państwem Islamskim. Zdaniem Spancerskiej, za turecką ideą utworzenia „strefy bezpieczeństwa” w północnej Syrii, w oparciu o kontrolowane teraz przez Ankarę enklawy, stoją dwa motywy. Po pierwsze, można by tam przesiedlić znaczną część syryjskich uchodźców i zmniejszyć napięcie związane z ich obecnością w Turcji. Po drugie, uderzyłoby to w Kurdów syryjskich i ich ambicje co najmniej autonomii państwowej w Syrii.
Reset w relacjach Turcji z Syrią?
Jak dziś wyglądają relacje Turcji z Syrią, te oficjalne? Wojna domowa zniszczyła dawną dobrą współpracę Asada z Erdoganem.
– Erdogan zapraszał Asada z żoną do siebie, do Bodrum. Mówi się, że to takie tureckie Saint Tropez – przypomina dr Spancerska.
Arabska Wiosna i rewolucja w Syrii, która szybko przeszła w długą i krwawą wojnę domową, zmieniły wszystko. Zdaniem analityczki PISM, Erdogan przecenił swe możliwości wpłynięcia na Asada, by ten ustąpił wobec kluczowych żądań opozycji i przeprowadził reformy.
Co dziś przeszkadza w normalizacji stosunków Ankary z Damaszkiem?
– Turcy faktycznie okupują część państwa syryjskiego, naruszają jego suwerenność – to główny problem zdaniem dr Spancerskiej.
Więc droga do spotkania Erdogana z Asadem, po wielu latach, będzie długa i trudna. Jednym z ważnych czynników będzie polityka USA w Syrii po najbliższych wyborach prezydenckich. Ewentualne wycofanie się Amerykanów i faktyczne cofnięcie patronatu Kurdom ułatwiłoby porozumienie Ankary z Damaszkiem. To by też było korzystne dla Rosji, która prowadzi wobec Turcji politykę transakcyjną (i wzajemnie), choćby w Syrii. Dlatego Moskwie zależy na porozumieniu Erdogana z Asadem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?