Punkt Zapalny: uchodźcy syryjscy i kurdyjskie parapaństwo. Kiedy Erdogan zaprosi Asada do tureckiego St. Tropez?

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 7 lat
Turcja to ważne ogniwo NATO, ale przede wszystkim regionalne mocarstwo na Bliskim Wschodzie. Prowadzące samodzielną politykę, nie zawsze zgodną z interesami sojuszników. Szczególnie widać to w odniesieniu do Syrii. Jakie cele Ankara ma w tym sąsiednim kraju i co z tym wspólnego mają Rosja i Stany Zjednoczone, wyjaśnia dr Aleksandra Maria Spancerska. Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych była gościem programu Punkt Zapalny.

Niedawne gwałtowne antysyryjskie zamieszki w Turcji i antytureckie protesty, w kontrolowanej przez Ankarę części północnej Syrii, przypomniały o problemie syryjskich uchodźców w Turcji. Jest ich kilka milionów, główne skupiska są w południowo-wschodniej Turcji oraz w Stambule.

Ci uchodźcy to skutek wojny domowej w sąsiedniej Syrii. To jeden z najbardziej palących problemów wewnętrznych w Turcji – mówi analityczka PISM.

– Bo jak porozmawia się z Turkami, to oni powiedzą tak: po pierwsze, kryzys gospodarczy, to jest w ogóle temat numer jeden, szalejąca inflacja (…) i numer dwa to są uchodźcy, którzy są też obwiniani częściowo za kryzys gospodarczy – mówi dr Spancerska.

Ale chodzi głównie o to, że imigranci nie chcą się adaptować do tureckiej rzeczywistości i tworzą swoiste „małe Syrie”.

Kurdowie w Syrii koszmarem dla Erdogana

Ankara sygnalizuje chęć normalizacji relacji z Damaszkiem. Ale tego obawiają się syryjscy rebelianci skoncentrowani w prowincji Idlib będącej pod faktyczną protekcją Turcji.

– Turcja kontroluje 10 proc. terytorium Syrii - mówi dr Spancerska. I nie chodzi tylko o Idlib, ostatni bastion arabskich rebeliantów walczących z Asadem, ale też – bardziej na wschód - kilka przyczółków przy granicy, gdzie mieszkają syryjscy Kurdowie. I to jest główny problem dla Ankary. – Z perspektywy tureckich decydentów, przy granicy Turcji powstało kurdyjskie parapaństwo, które w ich mniemaniu jest kontrolowane przez PKK, czyli Partię Pracujących Kurdystanu – mówi analityczka PISM. Chodzi o to, że trzon koalicji SDF, kontrolującej północny wschód Syrii, stanowi kurdyjska milicja YPG. Turcy łączą ją z PKK. – Dla nich to jest po prostu przedłużenie PKK – mówi gość Punktu Zapalnego.

Kurdyjskie „parapaństwo” w Syrii to jest też źródło poważnego sporu Turcji z USA. Ankara uważa, że SDF/YPG cieszą się protekcją Waszyngtonu. Dlaczego Amerykanie wspierają syryjskich Kurdów? Bo okazali się skutecznym sojusznikiem w walce z Państwem Islamskim. Zdaniem Spancerskiej, za turecką ideą utworzenia „strefy bezpieczeństwa” w północnej Syrii, w oparciu o kontrolowane teraz przez Ankarę enklawy, stoją dwa motywy. Po pierwsze, można by tam przesiedlić znaczną część syryjskich uchodźców i zmniejszyć napięcie związane z ich obecnością w Turcji. Po drugie, uderzyłoby to w Kurdów syryjskich i ich ambicje co najmniej autonomii państwowej w Syrii.

Reset w relacjach Turcji z Syrią?

Jak dziś wyglądają relacje Turcji z Syrią, te oficjalne? Wojna domowa zniszczyła dawną dobrą współpracę Asada z Erdoganem.

– Erdogan zapraszał Asada z żoną do siebie, do Bodrum. Mówi się, że to takie tureckie Saint Tropez – przypomina dr Spancerska.

Arabska Wiosna i rewolucja w Syrii, która szybko przeszła w długą i krwawą wojnę domową, zmieniły wszystko. Zdaniem analityczki PISM, Erdogan przecenił swe możliwości wpłynięcia na Asada, by ten ustąpił wobec kluczowych żądań opozycji i przeprowadził reformy.

Co dziś przeszkadza w normalizacji stosunków Ankary z Damaszkiem?

– Turcy faktycznie okupują część państwa syryjskiego, naruszają jego suwerenność – to główny problem zdaniem dr Spancerskiej.

Więc droga do spotkania Erdogana z Asadem, po wielu latach, będzie długa i trudna. Jednym z ważnych czynników będzie polityka USA w Syrii po najbliższych wyborach prezydenckich. Ewentualne wycofanie się Amerykanów i faktyczne cofnięcie patronatu Kurdom ułatwiłoby porozumienie Ankary z Damaszkiem. To by też było korzystne dla Rosji, która prowadzi wobec Turcji politykę transakcyjną (i wzajemnie), choćby w Syrii. Dlatego Moskwie zależy na porozumieniu Erdogana z Asadem.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
ll
8 sierpnia, 11:40, Unterju:

Putin i jego sługusy.

Każdy to wie

Każdy z IQ o wartości temperatury pokojowej, w nieogrzewanym namiocie na Alasce w środku zimy :)

U
Unterju
Putin i jego sługusy.

Każdy to wie
G
Goowno
Chyży
T
Tadeusz
A kto stoi za wywołaniem tzw. arabskiej wiosny i "rewolucji" w Syrii?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl