- Uciekliby z kraju - twierdzi Abbas Galjamow, były doradca i autor przemówień Putina. Zapewnia, że są to pewne informacje. Według niego plan ewakuacji rozpoczął się wiosną, nieoficjalnie nazwano go „Arką Noego”.
- Jak sama nazwa wskazuje chodzi o poszukiwanie nowej ziemi na wypadek katastrofy. Otoczenie Putina nie wyklucza, że przegra on wojnę, zostanie pozbawiony władzy i będzie musiał się ewakuować – napisał Galjamow.
Chin nie biorą już pod uwagę
Jego zdaniem, początkowo rozważano Chiny. Pomysł jednak upadł, bo Chińczycy gardzą przegranymi. Uwagę skupili na Argentynie lub Wenezueli. Sojusznik Putina Igor Sieczin nadzoruje plan ewakuacji do tego ostatniego kraju.
Plan ma być tak zaawansowany, że prawa ręka Sieczina w Rosnieft formalnie zrezygnowała z pracy dla naftowego giganta, by zająć się pracą na miejscu.
Rosyjscy urzędnicy mają kupować grunty na wenezuelskiej wyspie Margarita, gdzie są pewni, że będą bezpieczni i nie grozi im ekstradycja.
Margarita rajem dla Putina?
Wyspa Margarita w Wenezueli to ich lokalny Courchevel – podaje Galjamow, porównując potencjalną kryjówkę ludzi Kremla do słynnego ośrodka narciarskiego we francuskich Alpach.
Informacje Galjamowa pojawiły się, gdy rosyjski przywódca odrzucił doniesienia o rekordowo niskim morale wśród żołnierzy, którzy mają dość jego wojny.

dś