Kluczowy moment pierwszej połowy? Oczywiście ten w 26 minucie, kiedy Oliwier Zych obronił strzał Rafała Wolskiego z rzutu karnego. Wypożyczony z Aston Villi 19-latek, który w Puszczy i w dorosłym futbolu zadebiutował tydzień wcześniej, do tego momentu meczu w Radomiu nie miał jakiejś poważnej roboty. Postarał się o nią Hubert Tomalski, który w narożniku "16" sfaulował Jana Grzesika.
CZYTAJ TAKŻE: Motor Lublin na mecz z Wisłą Kraków nie wpuści trenerów Puszczy. "Mało sportowe"
To nie był moment, w którym zanosiło się na gola dla gospodarzy, bo bardziej ofensywną drużyną do tej pory była Puszcza. Osłabiona personalnie (za kartki pauzowali Jakub Serafin i Konrad Stępień, na listę kontuzjowanych trafił Piotr Mroziński), ale dobrze zmotywowana do przełamania złej wyjazdowej passy. W 8 min, po dośrodkowaniu Jakuba Bartosza, prowadzenie "Żubrom" mógł dać Muris Mesanović, ale jego strzał w polu karnym zablokował Grzesik. Efektem był kolejny stały fragment, kolejne rozegranie, a następnie centra Marcela Pięczka, po której Artur Craciun spudłował główkując z 6 metrów.
Goście grali wysokim pressingiem, Radomiak dopiero po jakichś 20 minutach zaczął zmieniać obraz gry, atakować. Karnego wywalczył po kontrze, no i po karnym ataki nasilił. Mateusz Cichocki, obsłużony podaniem przez Lisandro Semedo, spudłował strzelając głową. Po lewej stronie dużo dawał Radomiakowi Dawid Abramowicz, ale w 30 min świetną okazję zmarnował, uderzając nad poprzeczką. Następnie był strzał Wolskiego w boczną siatkę, także niecelna przewrotka w wykonaniu Pedro Henrique. Miejscowi ponawiali ataki, "Żubry" w 44 min wyprowadziły obicującą kontrę, jednak Mateusz Cholewiak stracił piłkę.
Druga połowa zaczęła się groźną akcją gości, sprytny strzał piętą Luisa Machado obronił Zych. A potem... Potem był moment na gole!
W 49 min - rzut rożny dla "Żubrów". Rozegranie, w polu karnym Cholewiak głową skierował piłkę do Łukasza Sołowieja, który czyhał przy dalszył słupku i strzelił na 0:1. Co na to Radomiak? Swojej szansy poszukał natychmiast w akcji prawą flanką, Roman Jakuba i Cholewiak nie zdołali w polu karnym zatrzymać L. Semedo, ten zagrał pilkę przed bramkę, a tam Henrique uprzedził Craciuna i wyrównał wynik.
Groźnie w polu karnym gości zrobiło się w ponownie w 68 min. Trochę szczęścia, ale też chłodną głowę miał wtedy Jakuba, który oddalił niebezpieczeństwo. A cztery minuty później znakomitą okazję miała Puszcza. Pozycję strzałową na 10. metrze wywalczył sobie Cholewiak, z jego uderzeniem Albert Posiadała sobie poradził, wykładając jednak piłkę na dobitkę Bartłomiejowi Poczobutowi. To była wymarzona szansa, 5 metrów od celu, ale pomocnik Puszczy kopnął tak, że piłka odbiła się od górnej części poprzeczki.
Goście nie zatrzymali się, atakowali. Gospodarze też grali o zwycięstwo, trener Radomiaka na końcówkę wypuścił dwóch świeżych zawodników ofensywnych, trybuny owacyjnie zareagowały na wejście do gry Leandro, w tym sezonie jeszcze nie widzianego na boisku.
W 87 min Zych obronił strzał Henrique pod poprzeczkę. W doliczonym czasie gry też był bliski gola, ale w zamieszaniu po wyrzucie piłki z autu nie trafił do celu.
Radomiak - Puszcza Niepołomice 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Sołowiej 49, 1:1 Henrique 50.
Radomiak: Posiadała - Grzesik, Cichocki, Cestor, Abramowicz - Donis, Kaput - L. Semedo (62 E. Semedo), Wolski (81 Leandro), Machado (81 Rocha) - Henrique.
Puszcza: Zych - Pięczek, Craciun, Sołowiej, Jakuba - Hajda, Poczobut - Bartosz (65 Siemaszko), Tomalski (89 Zapolnik), Cholewiak (90+2 Koj) - Mesanović (65 Majchrzak).
Sędziowali: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn) oraz Marek Arys (Szczecin) i Michał Obukowicz (Warszawa). Żółte kartki: Cichocki - Sołowiej, Majchrzak, Jakuba. Widzów: 7523.
