Wizyta Rafała Trzaskowskiego i Borysa Budki, szefa PO, nie była przypadkowa. Tego dnia w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu odbyła się kolejna rozprawa Sebastiana Kościelnika, kierowcy seicento, który w 2017 roku zderzył się z limuzyną ówczesnej premier Beaty Szydło. Kościelnikowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Ten jednak nie przyznaje się do winy.
- Mottem tej kampanii wyborczej jest hasło „Mamy dość”. Słyszę je od ludzi wszędzie tam, gdzie jestem z wizytą – powiedział Rafał Trzaskowski na oświęcimskim Rynku, nawiązując właśnie do przypadku Sebastiana Kościelnika. - W tym kraju są równi i równiejsi. Przypadek Sebastiana Kościelnika pokazuje wyraźnie, że jeśli ktoś przez przypadek wejdzie w konflikt z państwem PiS albo jakimkolwiek oficjelem czy politykiem tej partii, to nie będzie potraktowany równo. To dotyczy każdego. Mamy dość słabego prezydenta. To on powinien wspierać słabszych i dzisiaj odprowadzić Sebastiana do sądu, żeby pokazać, iż nie godzi się na to, żeby byli w tym kraju „równi i równiejsi”.
Tymczasem to Rafał Trzaskowski wraz z szefem PO, Borysem Budką, odprowadzili Sebastiana Kościelnika do oświęcimskiego sądu. - Sebastian zetknął się z całą machiną PiS-owskiego państwa. Od blisko trzech lat musi udowadniać swoją niewinność. Został skazany zanim jeszcze doszło do procesu – podkreślił Borys Budka, szef PO. - Płaci za to, że znalazł się przypadkowo w niewłaściwym czasie i w niewłaściwym miejscu.
Rafał Trzaskowski w towarzystwie prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta zwiedził miasto.
