Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław. Gdzie oglądać, gdzie w tv, transmisja, na żywo
Śląsk Wrocław wrócił do gry o przepustkę do europejskich pucharów. U schyłku trenera Vítězslava Lavički wierzyli w to już tylko nieliczni, odbierani wręcz jako niepoprawni optymiści, ale teraz trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć, że WKS znów liczy się w walce o tę stawkę.
Paradoksalnie najwięcej zależeć będzie od piątkowego rywala wrocławian, czyli Rakowa Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna nie tylko są obecnie w strefie medalowej, ale też awansowali do finału Fortuna Pucharu Polski. Jeśli sięgną po to trofeum (w finale zagrają z pierwszoligową Arką Gdynia) i utrzymają miejsce w pierwszej trójce na koniec sezonu ligowego, to czwarta lokata da prawo startu w eliminacjach nowych rozgrywek UEFA Europa Conference League.
- Raków Częstochowa ma sezon stulecia dosłownie (klub założono w 1921 roku - przyp. PJ) i w przenośni. Ten klub jeszcze nigdy nie był tak wysoko jeśli chodzi o końcówkę sezonu najwyższej klasy rozgrywkowej i ma szansę na wygranie pucharu. To bardzo dobrze poukładana drużyna, która wie czego chce, natomiast my wolimy patrzeć na swój zespół. Jesteśmy zdeterminowani i pojedziemy tam pokazać najlepszą wersję siebie i wygrać spotkanie - powiedział przed meczem trener Śląska Jacek Magiera.
Dla szkoleniowca WKS-u będzie to pod wieloma względami szczególny wyjazd. Urodził i wychował się w Częstochowie, a w Rakowie stawiał pierwsze kroki jako piłkarz. Na dodatek jego Śląsk zainauguruje ligowe rozgrywki na nowym stadionie w tym mieście. Wprawdzie obiekt wciąż jest w budowie (oficjalne otwarcie nastąpi dopiero w lipcu), ale Komisja Licencyjna wydała jednorazową zgodę na rozegranie meczu ze Śląskiem.
„Podjęliśmy decyzję o rozegraniu meczu na będącym w trakcie modernizacji obiekcie, w celu zebrania doświadczeń i opracowania rozwiązań niezbędnych do jak najlepszego dostosowania stadionu dla potrzeb rozgrywania spotkań PKO Ekstraklasy” - czytamy na stronie internetowej Rakowa.
- Częstochowa to moje miasto, a Raków to mój klub, ale na boisku sentymentów nie będzie. Mamy swoje cele i chcemy tam po prostu wygrać. Potem znów będę Rakowowi kibicował - zapewnia trener Magiera.
Po szalonym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała we wtorek, który Śląsk wygrał 4:3, „Wojskowi” muszą skupić się na poprawie organizacji gry w defensywie. Sytuacja kadrowa się nie zmieniła. Dalej kontuzjowani są Matúš Putnocký, Maciej Wilusz, Wojciech Golla, Piotr Celeban, Guillermo Cotugno, Olivier Wypart czy Lubambo Musonda.
Mecz w Częstochowie poprowadzi sędzia Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisja na antenie Canal+Sport.
