Raport przed Polska - Malta. Rywale są bez kompleksów - Jaromir Kruk

Jaromir Kruk
PAP/EPA/DOMENIC AQUILINA
Polska jest zdecydowanym faworytem meczu z Maltą, ale przykład drużynie prowadzonej przez Włocha Emilio De Leo dali Litwini. Na Stadionie Narodowym nasza reprezentacja przeokrutnie z nimi się męczyli i wygrali 1:0 po trafieniu Roberta Lewandowskiego. Maltańczycy postawili się Finom i przegrali u siebie 0:1, ale potrafili stworzyć parę dogodnych okazji.

Spis treści

Malta bez kompleksów

Dużą aktywnością wykazał się Paul Mbong, skrzydłowy Birkirkara FC, któremu kiedyś przyglądał się Partizan Belgrad. Dobry, były klubowy kolega Marcela Zapytowskiego, „zatrudnił” Lukasa Hradecky’ego, golkipera Bayeru Leverkusen, a w drugiej połowie raz zatrzymał Mbonga Robert Ivanov, kiedyś zawodnik Warty Poznań.

Maltańczycy nie mają żadnych kompleksów. Technicznie są dobrze wyszkoleni, poczynili wielkie postępy w kwestiach taktyki. Nie zdziwiło mnie, że prowadzi ich kolejny selekcjoner z Włoch. Oni są zapatrzeni w ten kraj, Serie A i cenią włoskich trenerów – mówi wspomniany Zapytowski, który zaliczył dobry sezon 2023/24 na Malcie, ale musiał wrócić do Korony Kielce, gdzie teraz nie mieści się w składzie.

W tamtejszej Premier League Zapytowskiego chwalono, zanotował 10 czystych kont, z Birkirkarą zaliczył też występ w eliminacjach Ligi Europy i dotarł do półfinału krajowego pucharu. Dobrze poznał futbol na wyspie na Morzu Śródziemnym i zauważył sporo pozytywów. – Na pewno mają problemy z infrastrukturą, ale z drugiej strony do piłki garnie się mnóstwo dzieci, a kluby sięgają po coraz lepszych obcokrajowców. Świetną reklamę zrobił tamtejszej lidze Mauro Camoranesi, który prowadził Florianę La Valletta. Zatrudnienie mistrza świata z 2006 roku z Włochami, dawnej gwiazdy Juventusu, zdominowało przez jakiś okres media. Maltańczycy byli z tego dumni – opowiada Zapytowski, który pojawił się na dwóch meczach reprezentacji Malty.

Widział na żywo remisy ze Słowenią i Białorusią na Ta Quali i nie dziwi go, że na tym obiekcie Reds postawili się Finom, a po końcowym gwizdku byli mocno rozczarowani. – Nie stawiamy sobie jakiegoś konkretnego celu punktowego, chcemy jak najlepiej wypadać w poszczególnych spotkaniach. Do każdego podchodzimy tak samo – mówił jeszcze przed zgrupowaniem Enrico Pepe, 35-letni środkowy obrońca Gzira United, który w spotkaniu z Finlandią prowadzoną przez debiutującego w roli selekcjonera Duńczyka Jacoba Friisa wszedł na boisko w końcówce. Był kolejnym z przedstawicieli maltańskiej ligi, ale wcześniej bronił barw choćby Saletrnitany, Sieny i Messiny z Włoch, gdzie przyszedł na świat.

Piłkarz Stali Mielec, Reims i... syn Carraghera

Piłkarze z Malty coraz chętniej spoglądają na ligi zagraniczne, wielu z radością przyjęłoby oferty z ekstraklasy, gdzie dobrze poczyna sobie Matthew Guillaumier. Piłkarz Stali Mielec udzielił kilku wywiadów polskim mediom, ale musiał odmawiać kolejnych, bo zakaz wszystkim kadrowiczom dał nowy selekcjoner. Emilio De Leo, nie chciałby jego podopieczni, przekazywali sekrety reprezentacji naszym mediom, a poinformował o tym jeszcze wtedy, gdy zawodnicy przebywali w klubach, co jest bardzo dziwne.
Mała Malta nie ukrywa jednak, że ma swoje ambicje. Do tej pory w kwalifikacjach mistrzostw świata zanotowała 3 zwycięstwa – w 1993 roku z Estonią 1:0, w 2013 roku z Armenią 1:0, a w 2021 premierowe u siebie z Cyprem, aż 3:0. Autor dubletu – Cain Attard wypadł już z kadry w ubiegłym roku, i teraz może się skupić na grze w zespole Sliema Wanderers. Jeszcze w poprzednim sezonie występował w Portugalii, w Belenenses i zaliczył 10 spotkań na drugim poziomie rozgrywkowym.

W selekcjonerskim debiucie De Leo od początku wystawił piątkę futbolistów z lig zagranicznych, prócz Guillaumiera (Stal Mielec) debiutantów: Jamesa Carraghera – syna Jamie, legendy Liverpoolu (Wigan, Anglia) i Ilyas Chouarefa (FC Sion, Szwajcaria), Zacha Muscata (Sanliurfaspor, Turcja), Teddy Teumy (Reims, Francja).

Jedynego gola Finowie strzelili przed przerwą z udziałem Benjamina Kallmana z Cracovii, którego uderzenie dobił Oliver Antman (Go Ahead Eagles), nie wykorzystali przewago liczebnej po czerwonej kartce Kurta Shawa z Hibernians Paola, ba Maltańczycy zagrażali ich bramce. Dla zespołu De Leo wizyta na Stadionie Narodowym w Warszawie to wspaniała okazja do wypromowania się, a po cichu outsider liczy na sprawienie niespodzianki.

Eliminacje MŚ – Grupa G
Malta – Finlandia 0:1 (0:1)
Antman 38.
Malta: Bonnello – Shaw, Carragher, Muscat (89 Beerman) – J. Mbong (83 Overend), Guillaumier, Satariano (83 Pepe), Camenzuli (71 Nwoko), Teuma – Chouaref, P. Mbong (71 Tuma).
Finlandia: Hradecky – Alho, Tenho, Ivanov, Uronen (63 Ollila) – Jensen, Kairinen, Peltola (46 Lod) – Antman (82 Suhonen), Pohjanpalo (63 Hakans), Kallman (71 Pukki).
Żółta kartka: Peltola.
Czerwona kartka: Shaw (Malta) – 78.
Sędziował: Simone Sozza (Włochy).
Widzów: 5106.

Jaromir Kruk

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl