Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami od sierpnia 2022 roku. Sędzia Sądu Rejonowego w Słupsku Joanna Hetnarowicz-Sikora - na wniosek obrońcy - wyłączyła jawność sprawy, uzasadniając decyzję dobrem pokrzywdzonych, jak i żony i dzieci oskarżonego.
- Trudno sobie wyobrazić, aby ujawniać przy publiczności kwestie, które wiążą się z bardzo intymnymi szczegółami z życia prywatnego pokrzywdzonych, jak i samego oskarżonego. Jawność rozprawy mogłaby obrażać dobre obyczaje a także ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes prywatny osób pokrzywdzonych i innych osób występujących w postępowaniu, powinny być zachowane w tajemnicy – uzasadniała sędzia Hetnarowicz-Sikora na pierwszej rozprawie 30 sierpnia 2022 roku.
Przypomnijmy, 47-letni Krzysztof R. jest ratownikiem medycznym oraz rehabilitantem. Zapytany przez sędzię o miejsce pracy, wskazał Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku oraz 6. Wojskowy Oddział Gospodarczy w Ustce, przy czym już wcześniej słupski szpital podkreślał, że skazany świadczył swoje usługi na rzecz szpitala jako firma zewnętrzna.
Po ośmiu miesiącach procesu, 9 maja 2023 roku, Krzysztof R. usłyszał wyrok. Mimo, że nie przyznawał się do zarzutów, dowody były niepodważalne i wstrząsające, a sędzia nie miała wątpliwości. Uznała go winnym wszystkich pięciu ohydnych czynów, jakie zarzucał mu prokurator.
Pierwszy raz do molestowania dziewczynki poniżej 15. roku życia miało dojść między 2014 a 24 lutego 2015 roku.
-Działając w krótkich odstępach wielokrotnie doprowadził małoletnią poniżej 15 lat do poddania się wykonania innej czynności seksualnej w postaci dotykania i całowania jego członka oraz wkładania członka do ust pokrzywdzonej – czytamy w sądowym wyroku.
To nie wszystko - w celu zaspokojenia seksualnego – masturbował się przed dziewczynką, która w tym czasie była naga. Inne zachowania są tak obrzydliwe, że ich opis nie nadaje się do publikacji. Krzysztof R. wszystko nagrywał i fotografował.
Kolejny raz do molestowania innej dziewczynki doszło między 2020 rokiem a 27 kwietnia 2021 roku. Wiadomo, że działał nie raz, nie dwa, a wielokrotnie. Krzysztof R. wykorzystał dziecko podczas snu. Odkrywał dziewczynkę, dotykał jej nagie pośladki, głaskał, wkładał swój członek do jej rąk. W tym przypadku także dowody dostarczył sam, gdyż swoje zachowania fotografował. Robił też zdjęcia miejsc intymnych dziewczynki oraz jej twarzy ze swoim członkiem.
W obu przypadkach sędzia orzekła 15-letni zakaz zbliżania się do dzieci oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktu. Dodatkowo Krzysztof R. musi zapłacić po 40 tys. zł tytułem nawiązki dla każdego dziecka.
Oprócz tego Krzysztof R. posiadał w swoim komputerze treści pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej 15. roku życia, w tym noworodków i niemowląt poddanym innym czynnościom seksualnym oraz filmy prezentujące stosunki płciowe z udziałem dorosłych różnych orientacji seksualnych oraz zwierząt.
To nie wszystko. Został także uznany winnym gwałtu na żonie.
Wątpliwości nie było. Wyrok mógł być tylko skazujący.
- Sąd wymierza oskarżonemu karę łączną dziewięciu lat pozbawienia wolności. Na poczet kary zalicza się okres rzeczywistego pozbawienia wolności w postaci zatrzymania i tymczasowego aresztowania od 14 października 2021 roku – orzekła Joanna Hetnarowicz- Sikora, sędzia Sądu Rejonowego w Słupsku.
