Pieniądze znalazła pielęgniarka z hospicjum, która po godz. 21 zauważyła reklamówkę z Żabki leżącą pod stolikiem w holu wejściowym do siedziby tej placówki.
- Po przeliczeniu okazało się, że w reklamówce było ponad sto tysięcy złotych i przeszło dwa tysiące euro. Nic więcej w niej nie znaleźliśmy - mówi Teresa Jerzyk, dyrektor słupskiego hospicjum.
Czytaj także: Słupskie hospicjum zasilone mocą serc
Ponadto pracownicy hospicjum na stoliku znaleźli Biblię w niebieskiej okładce, którą często można zobaczyć w hotelach dla biznesmenów.
- Podobną Biblię dostałam, gdy Jan Druyff, holenderski fundator naszego hospicjum przekazał mi pieniądze na ten cel - wspomina dyrektor Jerzyk.
We wtorek wieczorem pracownice hospicjum wezwały do tej placówki policjantów, którzy przeliczyli pieniądze i po spisaniu protokołu zabrali je ze sobą. Dyrektor Jerzyk ma nadzieję, że w końcu te pieniądze wrócą do hospicjum.
Czy podejrzewa kogoś, że świadomie zostawił tak duże pieniądze pod stolikiem w hospicjum?
- Na razie wiemy tylko, że osoby związane z naszymi pacjentami widziały, jak pod wieczór w miejscu, gdzie znaleziono pieniądze, siedziała starsza para, która w pewnym momencie wyszła z hospicjum. Podobno wyglądali jak bardzo zakochani, a pan podtrzymywał panią nieco niepełnosprawną - dodaje dyrektor Jerzyk.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika słupskiej policji, Roberta Czerwińskiego - Zajmujemy się tą sprawą od wczoraj, jednak na chwilę obecną nie chcemy udzielać żadnych informacji. Mogę jedynie powiedzieć, że trwają czynności mające na celu ustalenie właściciela gotówki. W przyszłym tygodniu zostanie wydany oficjalny komunikat - mówi Czerwiński.