Fryzjerka tymczasowo przeniosła swój zakład do kamienicy po drugiej strony ulicy Więckowskiego.
- Obiecano mi, że po zakończeniu remontu będę mogła wrócić do dawnej siedziby - żali się kobieta, która wraz z radnym Marcinem Zalewskim zorganizowała w czwartek konferencję prasową. - Płaciłam 400 zł czynszu, a teraz mam wziąć udział w przetargu i czynsz zapewne będzie wyższy.
Radny uważa, że prezydent miasta nie wspiera przedsiębiorców i napisał interpelację w tej sprawie. Tomasz Piotrkowski z UMŁ zaznacza, że urzędnicy znaleźli dla fryzjerki lokal po drugiej stronie ulicy, a przepisy nie pozwalają na powrót do lokalu bez przetargu.