Renata Bielecka to prywatnie żona Leszka Bieleckiego, dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. W ostatnich wyborach samorządowych bezskutecznie walczyła o stanowisko wójta podlubelskiej gminy Głusk.
Była kandydatką PiS (jednak nie należy do partii), ale otrzymała niespełna 1,7 tys. głosów, podczas gdy jej kontrkandydata Jacka Anasiewicza (startował z własnego komitetu) poparło przeszło 3,1 tysiąca wyborców.
W kampanii Bielecka zaistniała szerzej, gdy media opisały spotkanie w gminnej bibliotece. Była tam właśnie kandydatka PiS oraz ówczesny wiceminister sportu, a obecny marszałek województwa Jarosław Stawiarski.
Rzecz w tym, że właśnie w tym czasie trwał trening 8-letnich piłkarzy, a dzieci w sportowych strojach zostały przyprowadzone na spotkanie z ministrem i kandydatką na wójta.
Minister chwalił się na nim nową infrastrukturą sportową.
- Nie padło ani jedno słowo, które mogłoby mieć znamiona agitacji wyborczej. Pan minister mówił do dzieci i to było piękne. Nie sądzę, żeby rodzice, którzy mogą dostać pieniądze na naukę pływania, byli tym zbulwersowani - broniła się Bielecka, ale część rodziców małych sportowców była tą sytuacją oburzona i dlatego informacja o całej sprawie trafiła do mediów.
Zarząd województwa, pod wodzą Stawiarskiego, właśnie uczynił Bielecką dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.
- Pracuję tu od 20 lat - wskazuje sama Bielecka, która do tej pory, na stanowisku średniego szczebla, zajmowała się w WORD sprawami księgowymi.
- Wyraziłam chęć objęcia stanowiska dyrektora i złożyłam CV w urzędzie marszałkowskim. Zostałam powołana, Myślę, że w ten sposób została doceniona moja dotychczasowa praca - dodaje.
Zaznaczmy, że stanowisko WORD-u zwolniło się „naturalnie”, bo dotychczasowy szef Ośrodka Krzysztof Babisz (członek Platformy Obywatelskiej) został radnym wojewódzkim i nie mógł go dłużej zajmować.
To niejedyne zmiany w lubelskim samorządzie.
Nową dyrektor Departamentu Certyfikacji i Płatności urzędu marszałkowskiego została pracująca w urzędzie od 2007 roku Joanna Włodarska.
Do niedawna fotel dyrektora w tym departamencie zajmowała Magdalena Marek (PO), która jednak została posłanką w miejsce Wojciecha Wilka (nowego burmistrza Kraśnika). Aby pracować w Sejmie, Marek wzięła w urzędzie urlop bezpłatny.
I to też nie jest jeszcze koniec zmian. We wtorek odszedł z pracy rzecznik Zakładów Azotowych „Puławy” Michał Mulawa, radny wojewódzki PiS i przewodniczący sejmiku. Jego decyzja jest zaskakująca, bo stanowisko w sejmiku nie koliduje z pracą w państwowej spółce.
- W najbliższym czasie planuję poświęcić się pracy dla samorządu województwa lubelskiego jako przewodniczący sejmiku, a pracy jest naprawdę dużo - wyjaśnia Mulawa.
To odbije się na jego portfelu. Jako rzecznik zarabiał ok. 12 tys. zł brutto miesięcznie. Natomiast przewodniczący sejmiku otrzymuje 2,5 tys. zł comiesięcznej diety.
![Uważasz, że wiesz ile się w Polsce zarabia? Możesz się zdziwić! [QUIZ]?](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/77/c3/5bac9d1283c72_o.jpg?1538039059)
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: