Eurodeputowany Robert Biedroń podczas czwartkowej rozmowy w Polsat News stwierdził, że polskie służby szkoliły funkcjonariuszy białoruskich sił specjalnych OMON.
– Nie ukrywajmy, są kraje, które prowadzą interesy z reżimem Łukaszenki. Do niedawna polska policja, polskie służby szkoliły OMON-owców, służby specjalne reżimu Łukaszenki w polskich ośrodkach – powiedział Biedroń. Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zaczął dopytywać o tę sprawę.
– Ale kiedy to było? – dopytał Rymanowski.
– Jeszcze kilka miesięcy temu, niestety. – odparł Biedroń.
– Kilka miesięcy temu? Skąd pan ma takie informacje?
– Media o tym donosiły dość szeroko.
– A ma pan dowody na to?
– Media o tym donosiły. Też takie doniesienia…
– Cztery miesiące temu OMON-owcy?
– Kilka miesięcy temu.
– Kiedy wybuchała rewolucja?
– Półtora roku temu panie redaktorze i mimo rewolucji były takie sytuacje niestety – stwierdził na koniec Biedroń.
Polska policja zdecydowanie zaprzeczyła rewelacjom podanym przez Biedronia. "To kolejny fake news ze strony znanego polityka wprowadzający w błąd opinię publiczną i szkalujący polskie służby. Nie było takich sytuacji. Prosimy o odpowiedzialność w swoich wypowiedziach" - napisano w odpowiedzi.
W polskich portalach trudno odnaleźć jakiekolwiek informacje na temat rzekomych szkoleń OMON-owców, choć według europosła Biedronia "media o tym donosiły dość szeroko".
