Gdyby nie był dziennikarzem byłby...?
W życiu niczego się nie boi. Gdyby nie był dziennikarzem, chciałby zostać aktorem albo grać w piłkę nożną. Od dziecka zresztą był zapalonym sportowcem. Piłkę zaczął kopać jeszcze w Kairze, bo stamtąd pochodzi jego ojciec. Robert EL Gendy grał z braćmi i kuzynami na ulicy albo na klatce schodowej. W dzieciństwie koledzy mówili nawet do niego Maradona a wszystko przez babcię, która kiedyś wołając go na obiad, krzyknęła : "Maradona do domu". Koledzy podłapali i przypięli mu tę łatkę na lata.
Wielki powrót
Od jakiegoś czasu Robert EL Gendy występuje w „Pytaniu na śniadanie”. Do programu trafił, kiedy przez TVP przetoczyło się tornado, które wymiotło dotychczasowe gwiazdy telewizji publicznej. Na planie "Pytania na śniadanie" Robert El Gendy pracuje w duecie z Klaudią Carlos. Prezenterzy dostali już nawet przydomek - Roberto Carlos, powstały z połączenia imienia prowadzącego i nazwiska prowadzącej. Robert El Gendy słynie z nietuzinkowej urody. A wszystko za sprawą jego korzeni. Mama dziennikarza jest Polką, ojciec Egipcjaninem. I choć - jak wiemy - EL Gendy uwielbia piłkę nożną, to jego superbohaterem jest były gwiazdor NBA - Michael Jordan. Kogo dziennikarz zabrałby ze sobą na bezludna wyspę? Co by sobie kupił mając nielimitowany budżet? Co go najbardziej denerwuje? Między innymi na takie pytania prezenter odpowiada w naszym wyjątkowym Q&A. Koniecznie zobacz VIDEO!.