Powodem rozwiązania zgromadzenia miała być koszulka jednego z uczestników z nielegalnymi symbolami.
"Hanna Gronkiewicz-Waltz próbuje rozwiązać Marsz Powstania Warszawskiego. Szliśmy spokojnie całymi rodzinami świętując pamięć o Bohaterach! Przeszkadzają patriotom a z KODowcami obchodzą się jak z jajkami. Farsa!" - napisał na Twitterze Witold Tumanowicz z Ruchu Narodowego.
Policjanci zatrzymali zgromadzenie na wysokości ronda gen. de Gaulle'a.
"Zgromadzenie przy Rotundzie zostało rozwiązane z powodu flag i koszulek uczestników z symboliką nawiązującą do org. propagujących ustrój totalitarny. Warszawa za dużo przeszła w historii, żeby nie reagować na takie sytuacje. Zwłaszcza w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego" - podał stołeczny ratusz.
Do sprawy na bieżąco odnosił się szef MSWiA: "Potwierdzam, że powodem rozwiązania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz marszu była koszulka jednego z uczestników z sierpem i młotem. Takie uzasadnienie otrzymała Policja od przedstawiciela ratusza. Powód moim zdaniem "totalnie od czapy". Mam nadzieję, że nie chodziło o wywołanie kolejnej awantury" - ocenił na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
"Dziękuję wszystkim uczestnikom marszu, że nie dali się sprowokować po niezrozumiałej decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Obecnie uczestnicy spokojnie przemieszczają się na Plac Zamkowy. Zadaniem Policji jest zapewnienie bezpieczeństwa, a nie uniemożliwianie spokojnego oddania hołdu Powstańcom" - podkreślił Brudziński.
Agencja Informacyjna Polska Press
POLECAMY: