Rosja ma irańskie pociski balistyczne Fath-360. Kijów apeluje do Zachodu: Potrzebujemy pocisków do obrony - WIDEO

„Ostrzegaliśmy Teheran, że podjęcie tego kroku byłoby niebezpieczną eskalacją” – mówił niedawno sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Dzięki większym głowicom bojowym i prędkości do 3200 km na godzinę będzie je trudniej przechwycić niż drony Shahed.

Fath-360 to rakiety balistycznej bliskiego zasięgu ze 150-kilogramową głowicą bojową.

Są wystrzeliwane wysoko w atmosferę, po czym spadają na cel. Są kierowane tylko w początkowej fazie, więc mogą być mniej celne niż pociski manewrujące, ale mają tę zaletę, że w miarę zbliżania się do celów osiągają duże prędkości.

Zasięg Fath-360 wynosi 120 kilometrów. Moskwa prawdopodobnie użyje je do uderzeń w zasoby na tyłach Ukrainy.

Pozyskanie Fath-360 oznacza, że ​​Rosja może teraz zachować własne, droższe i dalekosiężne rakiety, takie jak Iskander, do ataków na Ukrainę. Nie tylko cele wojskowe Ukrainy znajda się w zasięgu Fath-360, na celowniku będą także miasta takie jak Charków i Sumy, oba położone 30 kilometrów od granicy z Rosją.

Więcej rakiet balistycznych w rękach Rosji stanowi poważny problem dla Ukrainy. Ze względu na dużą prędkość tylko najbardziej zaawansowane systemy mogą je zestrzelić, a jednym z nich jest amerykański Patriot.

Ukraina ma obecnie co najmniej cztery baterie Patriot, a potrzebuje 25, aby chronić niebo nad całym krajem. To kosztowne wyzwanie, jeden pocisk Patriot kosztuje od 2 do 4 milionów dolarów, czyli mniej więcej tyle samo, co niektóre zestrzelone przez nich rosyjskie rakiety balistyczne.