Mieszkańcy ukraińskiej wsi Monaczyniówka w rejonie kupiańskim (obwód charkowski) przeżyli horror. Rosjanie zrzucili na nią potężną broń – bombę odłamkowo-burzącą o wadze półtorej tony. Efekt był taki, że w jednej chwili zniszczono całą ulicę. W tej przygranicznej wsi pozostało nie więcej niż stu mieszkańców i nie było ani jednego żołnierza.
Szybuje w kierunku celu
Rosjanie wyposażyli bombę FAB-1500 w specjalny moduł, dzięki któremu mogła po zrzuceniu z samolotu szybować w kierunku celu.
- Wszystko wokół zatrzęsło się, jakby rozpoczęło się trzęsienie ziemi. Jednym ciosem zniszczono całą ulicę. Doświadczyli tego i zobaczyli mieszkańcy wsi Monaczyniówka. Wróg wystrzelił w stronę ludzi i ich domów superpotężną broń – odłamkowo-burzącą bombę powietrzną o wadze półtora tony – napisał szef wydziału śledczego policji obwodu charkowskiego Serhii Bolwinow.
- Po raz pierwszy użyto przeciwko nam uzbrojenia o takiej sile. Jedyne, co udało im się osiągnąć, to zniszczyć domy mieszkańców wsi i zamordować 88-letnią kobietę. Jej ciało zostało wydobyte spod gruzów. Pomimo tak potężnego ataku mieszkańcy Monaczyniówki natychmiast zaczęli pomagać policji. Każdy myślał o tym, żeby pomóc bliźniemu w tarapatach, udokumentować każde zniszczenie i odbudować na nowo domy na swojej ziemi – dodał.
Grawitacyjna bomba na cywilów
Coraz częściej Rosja stosuje improwizowane bomby szybujące. To bomby grawitacyjne wyposażone w zunifikowany moduł planowania i korekcji. Ta wojenna prowizorka pozwala rosyjskim bombowcom je zrzucać z odległości znajdujących się poza działaniem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
