O incydentach poinformował portal niemieckiego dziennika "Merkur".
Ataki prorosyjskich hakerów. Celem strona rządowa
Niemieckie Ministerstwo Rozwoju uruchomiło stronę internetową dotyczącą odbudowy Ukrainy. W założeniu ma ona być "punktem kontaktowym dla wszystkich, którzy chcą zaangażować się w odbudowę, skupiać organizacje pomocowe, firmy i inicjatywy".
Już kilka godzin po jej uruchomieniu prorosyjscy hakerzy rozpoczęli atak na witrynę, który trwał kilka godzin. Z informacji przekazanych przez rzecznika ministerstwa wynika, że udało się go odeprzeć.
Jak podkreśla "Merkur", tylko w ostatni wtorek nastąpiły kolejne dwa ataki.
Ataki na stronę dot. pomocy Ukrainie. "Rodzaj wojny hybrydowej"
Sprawę skomentował Christoph Hoffmann z FDP. Jak podkreślił, ataki na tę platformę są "nieludzkie".
"Ten rodzaj wojny hybrydowej jest całkowicie nie do przyjęcia, ponieważ uderza w instytucje, które biorą odpowiedzialność za ludzi będących w potrzebie" – stwierdził wiceprzewodniczący komisji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Bundestagu.
Rosyjski dron nad niemieckim ministerstwem. Krąży tam "od tygodni"
Niemiecki polityk zaznaczył również, że istnieje realne zagrożenie szpiegowskie ze strony rosyjskiej. Jak przyznał jest nim dron krążący "od tygodni" w okolicy Ministerstwa Rozwoju.
"Kiedy obudzi się Federalny Urząd Ochrony Konstytucji? To haniebne, że nasze służby nie są w stanie wychwycić tego drona. Czy muszę sam w tym celu przynieść sieci rybackie?" – apelował Hoffmann.
Portal "Merkur" przypomina, że obecnie celem ataków są także inne niemieckie instytucje publiczne. "Spiegel" wskazywał z kolei na "prorosyjskie cyberataki" na kilka ministerstw oraz policję.
"Serwery były zalewane sztucznie generowaną masą zapytań, dopóki nie przestawały działać w wyniku tego obciążenia. Ostatnio nasiliły się ataki na władze niemieckie" – czytamy.

dś
Źródło: