„Rozmowa niemego z głuchym”. Ławrow brutalnie o Brytyjczykach

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Atmosfera podczas rozmów w Moskwie nie należała do szczególnie przyjaznych
Atmosfera podczas rozmów w Moskwie nie należała do szczególnie przyjaznych fot. MID.RU
Ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Wielkiej Brytanii, Siergiej Ławrow i Liz Truss, rozmawiali w czwartek w Moskwie. Spotkanie nie przyniosło żadnego przełomu, zaś szef rosyjskiej dyplomacji nie ukrywał irytacji twardym stanowiskiem „Anglosasów”.

Brytyjscy urzędnicy w ostatnich latach niezwykle rzadko odwiedzali Moskwę, stosunki między oboma krajami są bardzo napięte od czasu zamachu w Salisbury na Siergieja i Julię Skripalów. Obecne spotkanie odbyło się w kontekście zaostrzającej się sytuacji wokół Ukrainy - pisze Radio Swoboda, relacjonując spotkanie Ławrow-Truss.

Wielka Brytania i osobiście Truss wysyłają bardzo twarde komunikaty do Rosji, ostrzegając przed poważnymi konsekwencjami ewentualnej inwazji zbrojnej na Ukrainę. Na przykład Truss, tuż po przylocie do Moskwy, napisała na Twitterze, że Rosja musi natychmiast wycofać wojska z granicy z Ukrainą i respektować ukraińską suwerenność, w przeciwnym razie czekają ją "poważne konsekwencje".

Na spotkaniu z Ławrowem Truss powiedziała, że "wojna byłaby katastrofą dla narodów Rosji i Ukrainy oraz dla bezpieczeństwa europejskiego". Ławrow nazwał spotkanie "nieprzygotowanym" ze strony brytyjskiej i powiedział, że "ultimatum, groźby, moralizowanie" na temat Rosji to droga donikąd. Na konferencji prasowej po rozmowach z Ławrowem brytyjska minister spraw zagranicznych powtórzyła, że kraje zachodnie nałożą na Rosję twarde sankcje, w tym przeciwko Nord Stream 2, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Przypomniała również, że ostatnie działania Rosji doprowadziły do wzmocnienia jedności NATO.

Ławrow określił kontakty z Londynem krótko i dosadnie: „rozmowa niemego z głuchym”. Stwierdził, że strona brytyjska nie chce słyszeć rosyjskich argumentów. - Może Anglosasi chcą coś zrobić na Ukrainie? - zastanawiał się głośno Ławrow, zaznaczając, że Rosja mogłaby, w ślad za USA i Wielką Brytanią, wycofać część personelu swoich ambasad z Ukrainy. Ławrow - co jest rzadkością w przypadku przedstawicieli rosyjskiego reżimu - wymienił nazwisko rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, mówiąc, że kraje zachodnie nie dostarczają żadnych dowodów na to, że on i Skripalowie zostali otruci. Ławrow powiedział również, że po ćwiczeniach na Białorusi rosyjskie wojska wrócą na terytorium Rosji i zasugerował, że kraje zachodnie uznają to za swe zwycięstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl