Spis treści
Rozszerzenie Unii Europejskiej
Unia Europejska w najbliższym czasie może znacząco zwiększyć liczbę państw członkowskich. Obecnie w struktury organizacji wchodzi 27 krajów, ale niebawem, w związku z planowanym rozszerzeniem UE, ta liczba może wynosić już 35 przedstawicieli.
Do UE chcą dołączyć Ukraina i Mołdawia, ale również sześciu przedstawicieli Bałkanów Zachodnich, to jest: Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Macedonia Północna, Serbia i Kosowo.
Aby dołączyć do UE, państwo musi złożyć wniosek do Rady, a ta zwraca się do Komisji o opinię. W przypadku pozytywnej oceny, Rada Europejska może nadać państwu status kraju kandydującego. Droga jest jednak jeszcze daleka. Rada, na podstawie zalecenia Komisji, podejmuje decyzję, czy rozpocząć negocjacje akcesyjne.
Następnie trwają negocjacje poszczególnych rozdziałów prawodawstwa i w przypadku pozytywnych postępów może dojść do zakończenia i określenia warunków członkostwa. Traktat o podpisaniu następuje jednak dopiero po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskie oraz jednomyślnej decyzji Rady. Wtedy jeszcze musi zostać ratyfikowany przez wszystkie umawiające się państwa, zgodnie z ich wymogami konstytucyjnymi, czyli przez krajowy parlament lub w drodze referendum.
Jako ostatnia do Unii Europejskiej, a zarazem jako pierwszy przedstawiciel Bałkanów, dołączyła Chorwacja, co miało miejsce w 2013 roku. Polska do wspólnoty UE dołączyła w 2004 roku.
Niemcy stawiają warunek
W rozmowie z tygodnikiem "Der Spiegel", Anna Lührmann - europejska minister stanu partii Zielonych reprezentująca Niemcy, wskazuje, że możliwe jest przyjęcie nowych ośmiu państw członkowskich. Uważa jednak, iż do tego konieczna jest bardzo znacząca i kontrowersyjna reforma, która mogłaby całkowicie zmienić współpracę w Unii Europejskiej.
"Rozmawiamy teraz w centralnych radach ministrów o tym, jakich reform potrzebujemy, aby być gotowymi na rozszerzenie. Nawet sceptyczne państwa członkowskie uznają obecnie tę konieczność" - powiedziała.
Niemka wraz z Laurencem Boonem z Francji przedstawiła konkretne pomysły reformy. Chodzi o zniesienie zasady jednomyślności.
"Ważne reformy, takie jak zniesienie wymogu jednomyślności, ostrzejsze narzędzia wobec osób naruszających praworządność, większa demokracja bezpośrednia – o tym wszystkim dyskutuje się od lat" - tłumaczyła.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Czym jest zasada jednomyślności UE?
Jednomyślność to jedna z nadrzędnych zasad funkcjonowania UE. Jest to wymóg osiągnięcia porozumienia przez wszystkie państwa członkowskie. Dotyczy kilku obszarów polityki, które państwa członkowskie uznają za "wrażliwe".
Obecnie dotyczy ona pięciu obszarów:
- podatki;
- pomoc społeczna lub opieka społeczna;
- przystępowanie do UE nowych państw członkowskich;
- wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa (WPZiB), w tym wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony (WPBiO);
- operacyjna współpraca policyjna pomiędzy państwami członkowskimi.
Oznacza to, że, na przykład, by przyznać nowe prawa obywatelom Unii Europejskiej lub dokonać harmonizacji krajowych przepisów w dziedzinie podatków pośrednich, konieczna jest jednogłośna decyzja wszystkich 27 państw członkowskich.
Co oznaczałoby zniesienie jednomyślność w Unii Europejskiej?
Anna Lührmann w wywiadzie zdradziła więcej szczegółów kontrowersyjnego pomysłu. Wspomniała, że nie chodzi o zwyczajne zniesienie jednomyślności i wprowadzenie głosowania większością kwalifikowaną. Zabezpieczeniem miałaby być tzw. "siatka bezpieczeństwa suwerenności".
"Jeżeli państwo uważa, że decyzja ma wpływ na jego podstawowe interesy narodowe, może skierować tę kwestię do Rady Głów Państw i Rządów" - wyjaśnia.
O ile tutaj nie widać większych kontrowersji, tak problem pojawia się przy możliwym wprowadzeniu zasady tzw. "opt-out".
"Państwa członkowskie mogłyby podjąć decyzję o wycofaniu się z obszarów polityki, w których niedawno wprowadzono głosowanie większością. Pozostałe państwa członkowskie miałyby wtedy szansę na dalsze postępy bez nich" - mówi Luhrmann.
Dodała również, że w razie wątpliwości i problemów z reformami traktatów, "koalicja chętnych mogłaby działać samodzielnie". Potęgowanie tego typu przepisów i zasad, skutkowałoby w związku z tym regularnym rozczłonkowywaniem Unii Europejskiej, a nie scalaniem.
dś