Rumuński minister potwierdził spadek szczątków rosyjskiego drona na terytorium kraju. Prezydent zabrał głos

Damian Kelman
Opracowanie:
Wideo
od 16 lat
Mimo początkowych zaprzeczeń, w środę rumuński minister obrony Angel Tilvar przyznał, że na terytorium kraju spadły odłamki rosyjskiego drona. Głos w sprawie zabrał również prezydent kraju. Do sytuacji doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek po ataku na ukraiński port Izmaił nad Dunajem przez Rosję.
Rosyjskie ministerstwo potwierdza, że szczątki rosyjskiego drona spadły na terytorium kraju.
Rosyjskie ministerstwo potwierdza, że szczątki rosyjskiego drona spadły na terytorium kraju. Screen z YouTube / Agas Channel

Rumunia zmienia stanowisko ws. rosyjskiego drona

Rumuński minister obrony Angel Tilvar przyznał w środę, że w nocy z niedzieli na poniedziałek na terytorium kraju spadły odłamki rosyjskiego drona - poinformowała agencja Reutera. Wcześniej władze w Bukareszcie konsekwentnie temu zaprzeczały.

Rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko oświadczył w poniedziałek rano na Facebooku, że drony użyte przez Rosję w nocy z niedzieli na poniedziałek do ataku na ukraiński port Izmaił nad Dunajem w ramach, wojny na Ukrainie, wybuchły na terytorium Rumunii.

"Według informacji Państwowej Służby Granicznej Ukrainy dzisiaj w nocy podczas zmasowanego ataku Rosji w rejonie portu w Izmaile rosyjskie Shahedy (drony produkcji irańskiej-PAP) upadły i wybuchły na terytorium Rumunii" – napisał wówczas Nikołenko.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Informacjom tym stanowczo zaprzeczały władze Rumunii.

"Na terytorium Rumunii nie spadły rosyjskie drony ani ich szczątki w wyniku nocnego ataku Rosjan na ukraiński port w Izmaile po drugiej stronie Dunaju" - twierdziła szefowa rumuńskiej dyplomacji Luminita Odobescu, powtarzając poniedziałkowe stanowisko ministerstwa obrony Rumunii.

Minister dodała ponadto, iż Rumunia wie, że "Rosja nadal cynicznie atakuje infrastrukturę cywilną, nie pozwalając Ukrainie na eksport zboża. Oczywiście istnieje ryzyko wypadków lub incydentów, ale na razie nie miało to miejsca".

W odpowiedzi na to zabrał głos minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który zapewniał m.in., że "Ukraina jest gotowa podzielić się z Rumunią fotograficznymi dowodami upadku i detonacji dronów uderzeniowych Shahed na jej terytorium, wystrzelonych przez rosyjskie wojska", a także zauważył, iż taka ostrożność rumuńskich władz wynika z tego, że "będą musiały nie tylko wyciągnąć wnioski z tego, co się stało, ale także zadeklarować, co z tym zrobią".

Oświadczenie prezydenta Rumunii

Po zmianie narracji ze strony ministerstwa, głos zabrał również prezydent Rumunii. Cytowany przez agencję Reutera Klaus Iohannis, wydał oświadczenie w tej sprawie.

"Jeśli zostanie potwierdzone, że części należą do rosyjskiego drona, taka sytuacja byłaby niedopuszczalna i stanowiłaby poważne naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Rumunii" - powiedział Iohannis w przemówieniu na początku szczytu krajów Inicjatywy Trójmorza w Bukareszcie.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl