Do tego groźnego wydarzenia doszło na trasie ekspresowej S8 w pobliżu Miejsca Obsługi Klientów w Sięganowie tuż przed Zduńską Wolą. Ogień pojawił się na tyłach furgonetki. Kierowca i pasażer samochodu próbowali go ugasić
- Zatrzymaliśmy się, żeby im pomóc - mówią świadkowie wydarzenia. - Być może by się udało, gdyby jeszcze ktoś się zatrzymał i dołączył do naszej akcji z gaśnicą. Jednak nikt nie reagował na nasze sygnały o zatrzymanie się i pomoc. Po chwili samochód był już jedną wielką pochodnią. Samochodowymi gaśnicami nie udało by się go ugasić.
Za pożarem zatrzymywały się kolejne samochody. Część kierowców próbowała ominąć płonące auto, mimo że jego kierowca ostrzegał, iż może dojść do eksplozji. W końcu drogę zablokował swoim samochodem jeden ze świadków pożaru stojących najbliżej płonącego auta.
Płonącą furgonetkę ugasili wezwani do pożaru strażacy.