Samolotem, który rozbił się w Waszyngtonie, miał lecieć amerykański łyżwiarz figurowy, ale nie wpuszczono go na pokład

Kazimierz Sikorski
Wideo
od 12 lat
Maszyną, która rozbiła się w Waszyngtonie, miał lecieć amerykański łyżwiarz figurowy John Maravilla.

Spis treści

Powód, jaki usłyszał na lotnisku w Wichita w stanie Kansas zdenerwował go, choć teraz zupełnie inaczej to ocenia. Otóż nie mógł wejść na pokład maszyny ze względu na swojego psa.

Pies jest za duży i nie polecisz samolotem

Według sportowca, w recepcji na lotnisku urzędniczka powiedziała mu stanowczo, że zwierzę jest za duże, aby je trzymać na rękach.

W tej sytuacji nie pozostawało mu nic innego, jak zdecydować się ma męczącą jazdę samochodem. Mówi teraz, że jego pies uratował mu życie z powodu ograniczeń dotyczących zwierząt domowych.

I tak jak wcześniej pomstował na podczas odprawy, tak teraz chwali pracowników, że nie ugięli się i nie pozwolili mu wsiąść na pokład samolotu.

Jego czworonożny pupil uratował mu życie

Dzięki temu uniknął śmierci po zderzeniu Bombardiera CRJ700z helikopterem Sikorsky H-60 ​​Black Hawk podczas podejścia do pasa startowego na lotnisku w Waszyngtonie.

Na pokładzie samolotu byli między innymi rosyjscy łyżwiarze figurowi Jewgienija Sziszkowa i Wadim Naumow – podaje rosyjska agencja informacyjna TASS.

Małżeństwo Sziszkowa i Naumowow zdobyli mistrzostwo świata w łyżwiarstwie figurowym w jeździe parami w 1994 roku.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl