Obszerny dom w centrum Wasilli, malowniczego miasteczka na Alasce. Z jednej strony jezioro Lucille, z drugiej główna ulica Park Highway. To tu mieszka z rodziną: mężem Toddem i pięciorgiem dzieci 44-letnia Sarah Palin - pani gubernator stanu Alaska, a dziś także kandydatka Republikanów na stanowisko wiceprezydenta USA.
Stając u boku Johna McCaina, w swojej pierwszej mowie przedstawiła się jako typowa amerykańska matka (hockey mom). Spodobało się to Amerykankom. "Codziennie wstaję o piątej rano i urabiam się po łokcie, tak jak wiele kobiet. Widzę to samo u Sarah Palin, widzę, jak i ona urabia się po łokcie" - powiedziała Mau-reen Carrington, 40-letnia matka z Maryland. Kobiet na amerykańskiej prowincji nie obchodzi, że Palin nie zna się na polityce zagranicznej i co chwilę strzela gafy, np. oświadczając, że homoseksualizm to styl życia, który można zmienić.
Dla nich jest ważne, że żyje jak one i mówi prostym językiem o sprawach, które ich dotyczą. "Normalna kobieta, żona, matka, a niedługo babcia. A poza tym bardzo ładna, na pewno ładniejsza od Margaret Thatcher" - pisze z zadowoleniem John Farrey z Florydy na internetowym forum. A amerykańska prasa zauważa: "Energiczna i niewątpliwie atrakcyjna Sarah Palin daje ludzką twarz kandydaturze starszego od niej o 28 lat McCaina". A co jeszcze ważniejsze, usuwa w cień jego żonę Cindarellę McCain, o wyglądzie podstarzalej lalki Barbie i spojrzeniu bazyliszka. Ma, na pierwszy rzut oka, same zalety.
Wyróżniała się już w szkole. Świetnie się uczyła, była kapitanem drużyny koszykarskiej. Grała tak zawzięcie, że koleżanki nazwały ją Barakudą (to drapieżna ryba z silnymi szczękami i ostrymi zębami). Wkrótce jej drużyna zdobyła mistrzostwo stanu. Skończyła politologię i dziennikarstwo, potem pracowała jako komentatorka sportowa w alaskiej telewizji. Przez chwilę, bo zdobyła tytuły Miss Wasilli oraz Wicemiss Alaski i zaczęła piąć się po szczeblach politycznej kariery. Najpierw była radną, a potem burmistrzem Wasilli. Dwa lata temu została gubernatorem Alaski. Jest pierwszą kobietą na tym stanowisku.
Jeszcze w szkole poznała Todda, prawdziwego Eskimosa. Był tam najprzystojniejszym chłopakiem, jeździł fordem mustangiem i miał wianuszek adoratorek. Ale żadna nie miała szans z Barakudą. Zaczęli chodzić razem na ryby, gadali przez walkie-talkie, aż w końcu się pobrali, w 1988 roku. Mają pięcioro dzieci: 19-letniego Tracka, 17-letnią Bristol, 15-letnią Willow, 7-letnią Piper i 6-miesięcznego Triga. Todd okazał się idealnym mężem. Nigdy sam nie marzył o karierze. Podjął pracę na pół etatu, żeby zająć się domem i dziećmi - pierze, gotuje i sprząta, kiedy jego żona całe dnie spędza w biurze. Za to na wiecach wyborczych zawsze są razem.
"Sarah Palin pierwsza wniosła życie rodzinne na scenę polityczną" - napisał "The Boston Herald". "Pięknie, tylko że pani gubernator, a teraz także kandydatka na wiceprezydenta, nie ma czasu się tą rodziną zajmować" - pisze na internetowym forum Heather Maurano z Silver Spring. "Spotykamy się w piaskownicach albo w biurach i komentujemy decyzje Palin, choć wiemy, jak bardzo jest to seksistowskie i że kobiety właśnie przeciw temu walczyły" - odpowiada jej Kavita N. Ramdas, przewodnicząca fundacji Global Fund for Women, która promuje prawa kobiet na świecie. "O mężczyznach w ten sposób nie rozmawiamy. Nie zastanawiamy się, czy mają prawo robić karierę".
Palinowie uosabiają mit amerykańskiego sukcesu.
Sarah zaczynała od pracy na statku rybackim, a Todd był robotnikiem w przedsiębiorstwie naftowym BP, w którym szybko awansował na stanowisko kierownicze. Dziś ona, jako gubernator stanu Alaska, zarabia rocznie 125 tys. dolarów (nie licząc dodatków związanych z zajmowanym stanowiskiem); a on mniej więcej tyle samo, pracując na pół etatu w BP, łowiąc łososie na własnym kawałku rzeki oraz wygrywając kilka razy w roku w Iron Dog, liczących 3200 km wyścigach skuterów śnieżnych. "To nie są przeciętne amerykańskie dochody" - zauważają gazety (średni dochód na Alasce w 2007 roku wynosił 64,3 tys. dolarów, a w USA - 50,7 tys. dolarów).
Ale najwięcej Palinowie zarobili na handlu nieruchomościami. Dziś ich majątek szacowany jest na 1,2 mln dolarów. Poza okazałym domem z czterema sypialniami mają dwie wakacyjne posiadłości, do których docierają prywatnym hydroplanem. W ciągu ostatnich 20 lat posiadali 43 pojazdy, w tym przynajmniej 17 skuterów śnieżnych. Jak na Alaskę to luksus. Przeciętny mieszkaniec tego zacofanego stanu, który nierzadko żyje w domu bez kanalizacji, nie ma ani jednego.
Można śmiało powiedzieć, że wizerunek Sarah Palin, "typowej Amerykanki" i "zwyczajnej kobiety z sąsiedztwa", lansowany przez Republikanów jest naciągany. Co z tego? W kampanii wyborczej dozwolone są wszystkie chwyty.
Gubernator Sarah Palin na początku swojej kadencji podała do wiadomości, że sprzedała z zyskiem na eBayu gubernatorski odrzutowiec. W rzeczywistości samolot nie znalazł nabywcy na eBayu, w związku z tym urzędnik stanowy załatwił prywatnie jego sprzedaż (ze stratą) miejscowemu biznesmenowi.
Mało tego, pani gubernator nie rozliczyła też 220 mln dolarów przyznanych z funduszy federalnych na budowę "mostu donikąd", czyli mostu na wyspę Grabina, zamieszkaną zaledwie przez kilkadziesiąt osób. Po pewnym czasie na skutek ostrej krytyki w prasie odstąpiono od tej inwestycji. "A pieniądze wykorzystaliśmy na inne cele" - mówi niejasno Palin. To wszystko nie przeszkadza McCainowi stale podkreślać zdyscyplinowania Palin w wydawaniu społecznych funduszy. Przy każdej okazji wmawia Amerykanom, że to właśnie ona wprowadzi w kraju porządki budżetowe.
Kiedy niedawno hakerzy włamali się do skrzynki e-mailowej Palin i opublikowali jej zawartość w internecie, okazało się, że znajduje się tam wiele tajnych informacji, które nie powinny być przekazywane za pomocą poczty elektronicznej. Oburzyło to Amerykanów. Jak taka lekkomyślna i nieodpowiedzialna kobieta może być wiceprezydentem albo prezydentem kraju? - zapytali (bo z powodu podeszłego wieku Johna McCaina trudno taką ewentualność wykluczyć).
Mimo na razie niekorzystnych wyników sondaży Republikanie mogą wygrać. Nominacja Sarah Palin dała McCainowi klucz do serc około 40 milionów wierzących Amerykanów, ewangelikalnych chrześcijan. To teraz najbardziej dynamicznie rozwijający się nurt chrześcijaństwa, a Palin, ze względu na swoje poglądy i styl życia, może być jego ikoną. Jej rodzice, ojciec Chuck Heath, nauczyciel, i matka Sally, sekretarka w szkole, którzy przeprowadzili się na Alaskę z Idaho, gdy dziewczynka miała dwa miesiące, byli katolikami i ochrzcili swoje dzieci (Sarah ma troje rodzeństwa) w parafii rzymskokatolickiej.
Jednak kilka lat później cała rodzina przystąpiła do wolnego kościoła ewangelikalnego Wasilla Assembly of God Church i ochrzciła się ponownie. Sarah, kiedy dorosła, bardzo zaangażowała się w sprawy kościelne.
Obecnie uczęszcza "na zmianę" do kilku kościołów ewangelikalnych. W swoich przemówieniach nieustannie odwołuje się do woli Bożej, którą poznaje podczas modlitwy. "To typowe dla zielonoświątkowców, których znakiem rozpoznawczym są osobiste rozmowy z Bogiem, podczas których otrzymują od niego odpowiedzi na każde pytanie" - tłumaczy dziennik "The New York Times". Ale pani gubernator nie uważa się za zielonoświątkowca. Mówi o sobie, że jest "bibilijnie wierzącą chrześcijanką".
Zapytana o życiowe cele, odpowiada: "Nie znam ich. Kładę swoje życie na ścieżce poświęconej Bogu i pytam go, co powinnam robić".
Jak większość ewangelikanów Sarah Palin wzywa do podejmowania służby wojskowej (od września jej najstarszy syn Track przebywa w Iraku); jest zwolenniczką nauczania w szkole kreacjonizmu równolegle z teorią ewolucji i członkinią organizacji Feministki dla Życia, której hasło brzmi: "Kobieta zasługuje na coś lepszego niż aborcja".
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Magazynu Rodzinnego"