Ściśle tajne amerykańskie dokumenty wyciekły do sieci. Dotyczą wojny na Ukrainie

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Ściśle tajne amerykańskie dokumenty wyciekły do sieci. Ich autentyczność nie została jeszcze potwierdzona. Co na to Ukraińcy?
Ściśle tajne amerykańskie dokumenty wyciekły do sieci. Ich autentyczność nie została jeszcze potwierdzona. Co na to Ukraińcy? Pixabay.com
"Ściśle tajne" amerykańskie dokumenty wyciekły do sieci i zostały opublikowane w mediach społecznościowych. Większość miała dotyczyć wojny na Ukrainie, ale liczba ujawnionych tajnych informacji cały czas rośnie. Z najnowszych danych wynika, że na światło dzienne wyszły też amerykańskie plany związane z Bliskim Wschodem czy Chinami. Co o wszystkim sądzi strona ukraińska?

Spis treści

Amerykańskie dokumenty dot. wojny na Ukrainie trafiły do sieci

Zdjęcia dokumentów znaleziono dzień po tym, jak sześć z nich - dotyczących m.in. planów wyposażenia ukraińskich batalionów na potrzeby wiosennej kontrofensywy - pojawiły się na Twitterze i rosyjskich kanałach serwisu Telegram. Jak w piątek odkrył jednak m.in. badacz portalu Bellingcat Aric Toler, zdjęć dokumentów, które wyciekły do internetu była ponad setka i zostały pierwotnie zamieszczone na kanałach dyskusyjnych serwisu Discord, w tym na forum poświęconym grze Minecraft.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Dokumenty, których autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, zawierały wysoce wrażliwe dane, głównie dotyczące wojny na Ukrainie. Chodzi m.in. o lokalizację systemów obrony powietrznej i stan zasobów amunicji do niej, harmonogramy lotów zwiadowczych USA nad Morzem Czarnym, wrażliwe punkty niektórych typów uzbrojenia, jakie USA podarowały Ukrainie.

Dodatkowo zamieszczone zostały też dokumenty zawierające informacje do codziennych briefingów, które otrzymywali szef Pentagonu Lloyd Austin i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley. Wśród nich było m.in. omówienie sprzedaży południowokoreańskiej amunicji Ukrainie, czy doniesienia nt. szefów Mossadu.

Większość z nich była oznaczona klauzulą "ściśle tajne" i wydawały się pochodzić z Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) i Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Ale były tam też akta innych agencji, w tym mapy meteorologiczne dot. warunków pojawienia się błota na wiosnę. Duża część z nich pochodziła z lutego i marca i została opublikowana na początku marca. Najwcześniejsze pochodziły ze stycznia.

Kto zamieścił w internecie tajne dokumenty USA?

Internauta, który - jak wynika z dotychczasowych ustaleń - zamieścił najwcześniej odkryte dokumenty, to 19-letni mieszkaniec Kalifornii, który opublikował je na kanale Discord pełnym antysemickich, rasistowskich, prokomunistycznych i antyzachodnich treści. Autor postów stwierdził na Twitterze, że wziął je z innego rasistowskiego kanału.

Część pierwotnie odkrytych zdjęć została zmodyfikowana najprawdopodobniej przez źródła rosyjskie, by pomniejszyć podaną skalę rosyjskich strat i zawyżyć straty Kijowa (pierwotne wersje dokumentów mówiły o 16-17,5 tys. zabitych ukraińskich żołnierzach, podczas gdy rosyjskich - 35,5-43,5 tys.).

Jak podał "New York Times", Pentagon prowadzi dochodzenie w sprawie przecieku. Według "WSJ", Austin i Milley zostali poinformowani o sprawie w środę.

Nowe dokumenty wypłynęły do sieci - nie tylko Ukraina, ale i Bliski Wschód

W sobotę rano "The New York Times" przedstawił kolejną pulę domniemanych tajnych dokumentów Stanów Zjednoczonych. Z nowego źródła wynika, że informacje nie dotyczą samej Ukrainy, ale również Chin i Bliskiego Wschodu.

Ostatnie slajdy w dużej mierze przedstawiają też m.in. sytuację w Bachmucie i w okolicach miasta, w którym odbywają się jednej z najostrzejszych walk w całej Ukrainie. Dokumenty podpisane są tagiem "Secret/NoForn", co ma oznaczać, że posiadają zakaz dzielenia się z innymi krajami.

W opublikowanych treściach można też przeczytać o arenie indo-pacyficznej oraz walce z terroryzmem.

Były wysoki urzędnik Pentagonu Mick Mulroy uważa, że przecieki stanowią "znaczące naruszenie bezpieczeństwa państwa". Zwrócił uwagę, że zdjęcia dokumentów są rozpowszechniane w mediach społecznościowych. Zdaniem analityka może to wskazywać, że dokonał tego ktoś, kto "chciał zaszkodzić wysiłkom Ukrainy, USA i NATO.

Ukraińcy oskarżają Rosjan

Do rzekomego wycieku tajnych danych ze strony Stanów Zjednoczonych odniósł się Andrij Jusow z Zarządu Głównego Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Na antenie telewizji oświadczył, że wyciek do internetu tzw. "tajnych dokumentów wojskowych" o planach ukraińskiej armii to operacja specjalna rosyjskich służb.

"Po wstępnej analizie tych materiałów widzimy, że zawierają one przekłamane dane na temat strat po obu stronach. Część informacji ewidentnie została zebrana z publicznie dostępnych źródeł" – ocenił Jusow.

Zaznaczył m.in., że informacje mówiące o tym, że Ukraina prosi o lotnictwo, czołgi, amunicje i inny sprzęt "dla nikogo nie są tajemnicą". Zapewnił, że "ukraińskie społeczeństwo nie ma powodu do obaw". Dodał również, że najważniejsze plany Ukrainy przeciwnik zobaczy na polu walki.

Zdaniem przedstawiciela wywiadu Rosjanie mogli podrobić te dokumenty, by przeszkodzić w dostawach zachodniego uzbrojenia dla Ukrainy. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał z kolei w sobotę na Twitterze, że "przeciek" to "standardowa gra rosyjskich służb specjalnych".

"Bierzesz informacje z otwartych briefingów, dodajesz fikcyjne elementy czy jakieś części przechwyconych danych i publikujesz w sieciach społecznościowych, legitymizując +przeciek+" – napisał Podolak.

od 16 lat

źródło: Wall Street Journal, The New York Times, PAP

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ech
Czysta bzdura.

Wbrew logice.

Czy Ruskie chcą znać plany Ukrainy? No pewnie!

A czy Ruskie chcą je publikować? MOWY NIE MA! Bo publikacja to podpowiedź dla Ukrainy, że plany już nie są tajne. I okazja, żeby coś z tym zrobić, na przykład zmodyfikować te plany.
a
antyPiS
Jakież to szczęście, że są rosyjscy hakerzy i jest na kogo zwalić - nie wiadomo czy indolencję służb odpowiedzialnych za ochronę danych czy specjalnie zorganizowany i kontrolowany "przeciek". Niech się ktoś wreszcie zdecyduje. Albo Rosjanie to banda nachlanych prymitywów, nie potrafiących korzystać ze zdobyczy wysoko zaawansowanej cywilizacji albo są tam najwyższej klasy specjaliści, potrafiący złamać zabezpieczenia i szyfry danych.
G
Gość
Jest już znana liczba zabitych w centrali doradców zachodnich?
T
Taka prawda
8 kwietnia, 07:20, ab:

NATO było pod wrażeniem🇷🇺Atak Kinzhal na ich stanowisko dowodzenia w Kijowie. Ci oficerowie NATO, którzy nie zostali trafieni i przeżyli uderzenie, stali się jak najbardziej ostrożni, w szczególności przestali podróżować na linie frontu. Chociaż, jak widać, są one dobrze dosięgnięte nawet w głęboki tył, gdyby tylko był porządek.

Uderzenie „Kinzhala” było niezwykle precyzyjne i skuteczne. Oczywiście liczba, nazwiska, stopnie i stanowiska zabitych cudzoziemców nie są podawane, ale nazistowski Sztab Generalny mówi za kulisami, że po raz pierwszy padło „tak wiele” ofiar wysokiej rangi.

Szczyt nazistowskiego Sztabu Generalnego został wezwany na „odprawę” do ambasady USA w Kijowie, gdzie między innymi został oskarżony o słabą tajność i nieodpowiednią realizację działań kontrwywiadowczych. chociaż oba są obsługiwane przez amerykańskie służby wywiadowcze w obiektach NATO.

Oczywiście podjęto wszelkie środki, aby informacje o incydencie nie „przeciekały” do zachodnich mediów. Ale tak się stało i co najmniej dwie grupy dziennikarskie amerykańskich publikacji powiązanych z Republikanami dosłownie „przekopują ziemię” w poszukiwaniu faktów. A biorąc pod uwagę skorumpowany charakter ukraińskiego wojska, prawdopodobnie go dostaną.

Wy, rosjanie myślicie, że wszyscy są takimi kretynami jak wy i wierzą w te kłamstwa. Zmieńcie swojego szefa od propagandy, bo kłamstwa powinny być bardziej prawdopodobne.

s
seba
Jakie tajne? Każdy z "doradców" czy domorosłych dowódców ukraińskich i polskich "ekspertów" opowiada za szczegółami o przyszłych ukraińskich ofensywach, których liczba idzie już w dziesiątki i setki. Przynajmniej na papierze i w marzeniach. A chodzi o szmal, a nie o atakowanie ruskich.
j
jajacek
8 kwietnia, 07:42, Ehh:

Na wojnie prawda ginie jako pierwsza a w polskiej przestrzeni publicznej zarzneli ja juz dawno temu.

To jedyny sensowny komentarz. Z tym, że w Polsce wojna z Rosją rozpoczęła się dużo wcześniej, tym samym prawdzie ukręcono łeb i hulaj Rachoń z Jakimowiczem.

z
zdziCHUJ
Za wyciekiem tajnych dokumentów Pentagonu dotyczących wojny na Ukrainie stoi prawdopodobnie Rosja lub elementy prorosyjskie. Poinformował o tym Reuters, powołując się na rozmowy z trzema amerykańskimi urzędnikami.

Agencja zwraca uwagę, że wyciek takich poufnych dokumentów jest nietypowy i automatycznie pociąga za sobą dochodzenie.

Jednocześnie największą uwagę obserwatorów przykuły dane o stratach stron zawarte w opublikowanych dokumentach. Wzbudzają one poważne wątpliwości. Według wersji dokumentu, która krąży w sieciach społecznościowych, na Ukrainie zginęło tylko 16-17,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Jednak rozmówcy Reutera zauważają, że według Pentagonu rzeczywista wielkość strat jest znacznie wyższa – około 200 tys. zabitych i rannych Rosjan.

Pentagon odmówił komentarza na temat autentyczności dokumentów, w których informacje nie zgadzają się z amerykańskimi ocenami. Rosyjskie władze również odmówiły odpowiedzi na prośbę redakcji o komentarz.
L
London After M
Kolejna kompromitacja USA. Przykro na to patrzeć.
C
Cracovia
71 tysięcy zabitych ukraińskich żołnierzy to szokujące dane.
Wróć na i.pl Portal i.pl