W ten sposób rząd chce poprawić poziom recyklingu odpadów komunalnych, który obecnie wynosi 26 proc., natomiast do 2020 r. powinniśmy odzyskiwać 50 proc. Jeśli nie osiągniemy poziomu zalecanego przez Unię, to Polsce grożą wysokie kary finansowe i utrata ok. 1,3 mld euro dotacji unijnych na gospodarkę odpadami.
Gminy mają pięć lat na wdrożenie przepisów, które weszły 1 lipca. System, który one wprowadzają już obowiązuje w około połowie polskich gmin.
– U nas rewolucji nie będzie – twierdzi Jan Broda, wójt Komornik i członek zarządu Związku Międzygminnego Centrum Zagospodarowania Odpadów SELEKT, który skupia 17 gmin oraz miast, w tym m.in. Zbąszyń czy Czempiń. – Od początku zbieramy cztery frakcje odpadów, w tym zielone. Latem są one odbierane dwa razy w miesiącu.
Także w gminach, które należą do Związku Międzygminnego GOAP nic się nie zmieni. Ich mieszkańcy już prowadzą selektywną zbiórkę. Nowością jest obowiązek posiadania od stycznia 2018 r. pojemnika na odpady biodegradowalne. Obecnie odpady zielone gromadzone są w workach i odbierane od 1 kwietnia do 30 listopada. W 2018 r. będą one odbierane przez cały rok, a do kubła mają trafiać nie tylko zielone, ale także odpadki kuchenne.
Jak informuje Związek Międzygminny „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi”, zasady selektywnej zbiórki odpadów komunalnych na terenie 13 gmin tworzących związek nie ulegają zmianie, ponieważ obowiązujący system gospodarki odpadami komunalnymi jest dostosowany do nowego rozporządzenia ministra środowiska.