We wrześniu 2020 roku o Kościerzynie mogła usłyszeć cała Polska, a to za sprawą dość nietypowej pary, która na Rynku miasta oddała się miłosnym igraszkom i to w dodatku na jednej z ławek. Kobiecie i mężczyźnie nie przeszkadzało, że uprawiają seks niemal na oczach przechodniów. Sytuacja ta okazała się jednak mało komfortowa dla publiczności, która wezwała policję.
Seks w centrum Kościerzyny
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na jednej z ławek mężczyzna i kobieta uprawiają seks - mówi Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Na miejsce został wysłany patrol policji, który nie zastał opisanej sytuacji. Policjanci zgrali jednak nagranie z tego zdarzenia, które trafiło do jednego z portali w internecie.
Policja szybko ustaliła sprawców nieobyczajnego zachowania. Kobieta przyznała się do udziału w zdarzeniu, natomiast mężczyzna nie. W marcu, jako pierwsza wyrok usłyszała 30-letnia Kamila H. Musiała zapłacić karę 500 złotych grzywny. 36-latek został przesłuchany przez policjantów. Nie zaprzeczał, że był wówczas na Rynku w Kościerzynie, ale też nie przyznał się do winy. Jednak i w jego przypadku zapadł teraz wyrok.
- Sąd Rejonowy w Kościerzynie wydał wyrok zaoczny przeciwko Janowi W. obwinionemu o to, że w dniu 4 września 2020 r. w Kościerzynie na ul. Runek dopuścił się nieobyczajnego wybryku poprzez odbywanie stosunku płciowego w miejscu publicznym - informuje sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Sąd uznał obwinionego na winnego zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 1 miesiąca ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. Wyrok jest nieprawomocny.
W sieci ostatnio pojawia się dużo filmów, pokazujących pary, które pomyliły sypialnię z miejscami publicznymi - parkiem, plażą, tarasem widokowym.
- Nasze zachowania erotyczne mają kontekst wielowątkowy. Ja bym się raczej doszukiwał w podejmowaniu aktywności w miejscach publicznych motywów psychologicznych - mówi dr Dariusz Juszczak, psychiatra, seksuolog. - Może to być prowokacja, szukanie nowych doświadczeń, walka z narzuconymi normami, ze stresem, z nudą w związku. Niektórzy ludzie po latach bycia ze sobą wchodzą w etap wypalenia. Nie chcą się ze sobą rozstać, więc szukają innych możliwości rozpalenia związku. I tak próbują... Albo może to być chęć szokowania lub spróbowania zakazanego owocu... Dla niektórych osób jest to bodziec. Ludzie używają seksu dla różnych powodów - jedni się od niego uzależniają, inni robią to dla przyjemności. Dlatego do każdego takiego przypadku należy podchodzić indywidualnie.
