Spis treści
Zaniepokojeni mieszkańcy wrocławskiego Psiego Pola coraz częściej ostrzegają w internecie przed mężczyzną, który bez skrępowania obnaża się na oczach przechodniów. Informowali o tym policję, ale poszukiwany jest nieuchwytny.
Masturbował się obok centrum handlowego
Według słów mieszkańca osiedla Psie Pole, to nie pierwszy raz, gdy mężczyzna był widziany podczas publicznej masturbacji.
- W niedzielę około godziny 19:30 moja narzeczona znów go widziała, gdy masturbował się między stacją Orlen, przystankiem "Korona" i Widawą. Stał dosłownie dwa metry od chodnika w krzakach i przypatrywał się jej „robiąc sobie dobrze”. Na całe szczęście. zadzwoniła do mnie, uciekając, a on jej nie gonił - informuje nasz czytelnik.
Według opisu świadków, mężczyzna ma około 30 lat, około 170 cm wzrostu i jest łysy. Często nosi ciemne ubrania.
Policja nie jest w stanie go złapać
Sprawa była zgłaszana na policję. Jak twierdzi pani Sylwia, policja zbagatelizowała sprawę.
- Sprawę zgłaszałam na policję 23 lipca na komisariacie Psie Pole. W tej sprawie nawet nie chodzi o mnie, ale słyszałam, że ten facet goni dzieci, śledzi młode dziewczyny, obnaża się. Tak nieraz zaczynają się gorsze przestępstwa. Dlatego zgłaszałam tą sprawę - mówi kobieta.
Pani Sylwia otrzymała pismo o umorzeniu sprawy 30 sierpnia, w którym czytamy, że w wyniku braku wystarczających dowodów policja nie może ukarać sprawcy.
Onanista pozostaje nieuchwytny
Jak informuje Komenda Miejska Policji we Wrocławiu w ostatnich tygodniach pojawiły się dwie podobne sprawy, w których sprawców zatrzymano. Nie było wśród nich jednak mężczyzny odpowiadającego rysopisowi przekazanego przez świadków.
- Funkcjonariusze podejmowali w ostatnim czasie dwie interwencje, pierwsza o nieobyczajnych wybrykach, druga dotyczyła przestępstwa na tle seksualnym, które prowadzi prokuratura - mówi st. asp. Aleksandra Freus.
Relacji świadków jest więcej, a niektóre z nich sugerują, że mężczyzna opisywany na grupach na Facebooku może być niebezpieczny.
Mieszkańcy Psiego Pola nie czują się bezpieczni
"Dzisiaj z dziećmi poszliśmy na plac zabaw przy ulicy Poleskiej, siedzieliśmy na ławce, gdy nieznany mężczyzna w czerni, podobny do opisu powyżej, stanął za nami w odległości 10 metrów i masturbował się. Kiedy zauważyliśmy to, przestraszyliśmy się i zaczęliśmy biec w stronę domu, on pobiegł za nami ze spuszczonymi spodniami i warknął. Boję się teraz wyjść na dwór i zabrać dzieci do szkoły" - pisze pani Natalia.
- Zawsze po takich zgłoszeniach dysponujemy dodatkowe patrole, a policjanci są informowani o poszukiwanych, dlatego podkreślamy, że należy informować mundurowych o wszelkich zagrożeniach pod numerem alarmowym 112 lub osobiście na komisariacie - dodaje st. asp. Freus.
Tu był widziany mężczyzna:
PRZECZYTAJ TAKŻE
