Kolejny atak irańskich dronów na Kijów
Syreny zawyły w Kijowie wcześnie rano w środę, potem nastąpiła seria eksplozji. Mer miasta Witalij Kliczko podał w mediach społecznościowych, że do wybuchów, doszło w rejonie szewczenkowskim w Kijowie.
Podobną informację przekazał gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba. Mówił o alarmie przeciwlotniczym w obwodzie.
Na Telegramie Kułeba napisał, że "obrona przeciwlotnicza działa" oraz prosił mieszkańców o pozostanie w schronach i bezpiecznych miejscach.
Z dala od okien
- Trzymam się z dala od okien i słyszę eksplozje na zewnątrz. Dzisiaj Rosja zaczęła wcześnie atak na Kijów - napisała z kolei Melinda Simmons, brytyjska ambasadorka na Ukrainie.
Rosyjski nalot z samego rana
Burmistrz Kijowa zapewnił, że zaraz po eksplozji do akcji ruszyły służby ratownicze. Dodał, że zestrzelono 10 dronów Shahed. Drony te są dostarczane przez Iran, a Rosja wykorzystuje je do atakowania głównie infrastruktury energetycznej i celów cywilnych.
Korespondent Guardiana na Ukrainie mówił, że syreny przeciwlotnicze zawyły po raz pierwszy o godzinie 05:57, ale pierwsza eksplozja – została zgłoszona na ukraińskim kanale Telegram o 06:08.
Syreny zawyły w stolicy i otaczającym ją regionie około 20 minut przed wybuchami, podały stołeczne służby. Władze ukraińskie dodały, że alarm przeciwlotniczy ogłoszono też w obwodach ługańskim, żytomierskim, winnickim i dniepropietrowskim.

dś