– Bez ich (Stanów Zjednoczonych) pomocy, byłoby nam bardzo trudno. Naprawdę bardzo trudno. I jeśli o tym mówimy, to kiedy skończy się wojna, też w dużej mierze zależy od wsparcia: żeby była krótsza, potrzebujemy potężniejszej pomocy – oznajmił Zełenski w rozmowie przeprowadzonej w październiku w jednej z kijowskich stacji metra.
Program można obejrzeć na platformie Netflix.
Wołodymyr Zełenski gościem Dave'a Lettermana
Prezydent Ukrainy dodał, że uważnie śledzi doniesienia z USA i jest zaniepokojony, bo „słyszymy zewsząd różne sygnały: że jeśli zmieni się klimat w polityce, w Kongresie, może mieć duży wpływ na wsparcie dla Ukrainy”.
Jak stwierdził Zełenski, z tego powodu kluczowe jest, by amerykańskie społeczeństwo rozumiało, że Ukraińcy walczą o demokrację i wolność w całym świecie, „żeby wiedzieli, że walczymy też za nich”.
W trakcie wywiadu zawyła syrena alarmowa, ostrzegająca przed atakiem powietrznym. Kiedy Letterman zapytał Zełenskiego, co powinni teraz zrobić, prezydent odparł, że nic.
Prezydent Ukrainy o postawie Rosjan
Pytany o postawę rosyjskiego społeczeństwa wobec wojny, ukraiński prezydent skrytykował Rosjan za „tchórzostwo”. Ocenił, że duży procent Rosjan wierzy Władimirowi Putinowi, zaś reszta „rozumie, jaka jest rzeczywistość, ale się boi”.
– To jest tak, jakby zamknąć drzwi, zamknąć okna i chować się przed wojną. To tchórzostwo – powiedział.
W późniejszej rozmowie przeprowadzonej przez internet, Zełenski stwierdził też, że nie sądzi, by rosyjski prezydent odważył się użyć broni jądrowej.
– On rozumie, że jak naciśnie ten przycisk, następnym krokiem może być odpowiedź z jakiegoś innego kraju, wymierzona osobiście w niego – powiedział.
Postawa ukraińskiego społeczeństwa wobec wojny
Ocenił też, że błędem Putina było niedocenienie ukraińskiego społeczeństwa.
– Jedna rzecz, którą źle obliczył prezydent Federacji Rosyjskiej (...), to że im bardziej nas atakuje, to tym bardziej Ukraińcy chcą wyjść z tego z godnością, chcą wygrać – powiedział.
Powołał się też na sondaż, w którym zdecydowana większość Ukraińców miała powiedzieć, że woli żyć bez prądu, ale wolna od Rosji.
Pytany o rolę humoru podczas wojny w kontekście jego dawnej kariery telewizyjnego komika, Zełenski stwierdził, że humor pomaga mu nie stracić rozumu. Opowiedział też Lettermanowi dowcip o dwóch odeskich Żydach rozmawiających o wojnie.
– Jeden pyta drugiego :„jak tam sytuacja? Co mówią ludzie?” Drugi mówi „wojna (...) Rosja wojuje z NATO” – mówił Zełenski.
„No i jak tam?” – pyta pierwszy. „No, jak tam: 70 tysięcy rosyjskich żołnierzy zginęło, stracili prawie wszystkie rakiety, masa sprzętu uszkodzona, no taka jest sytuacja”. „A co z NATO?” „NATO jeszcze nie przyjechało” – zakończył.

mm
Źródło: